W pierwszym spotkaniu Gruzini zostali wypunktowali. Po dwie bramki zdobyli Joao Amaral i Michał Skóraś, a wygraną przypieczętował Mikael Ishak. - Nie przyjechaliśmy tutaj na wakacje, mimo że warunki mamy znakomite, pogoda jest fantastyczna, a hotel mamy nad samym morzem - powiedział trener John van den Brom. - Wiemy, po co tu jesteśmy. Naszym zadaniem jest dobrze przygotować się do tego spotkania, podtrzymać nasze dobre samopoczucie. Zwycięstwo w europejskich pucharach 5:0 to spore osiągnięcie. Wtedy nie był ważny sam rezultat, ale sposób, w jakim go osiągnęliśmy po poprzednich, nienajlepszych spotkaniach. Tamta wygrana dała nam dużo pewności siebie, ale oczywiście jesteśmy gotowi na różne scenariusze. Oglądałem dwumecz Dinama ze Slovanem Bratysława i nasi rywale spisali się lepiej niż w Poznaniu. Jeśli Dinamo zagra tak, jak ze Slovanem u siebie, to będziemy musieli się mocniej przeciwstawić tej drużynie - podkreślił Holender.
Do Batumi sztab szkoleniowy zabrał też nowego piłkarza, Szweda Filipa Dagerstala, który we wtorek podpisał kontrakt z mistrzem Polski. Van den Brom wykluczył jednak jego udział w czwartkowym pojedynku. - Filip jest z nami, choć nie zagra - zapowiedział Holender. - Jutro będzie miał indywidualny trening, obejrzy spotkanie z trybun, zobaczy, jak funkcjonujemy w trakcie gry. W piątek też będzie trenował, ale już z całym zespołem, tak, żeby być gotowy na niedzielę. W rewanżu nie wystąpią ci sami zawodnicy, którzy byli nieobecni tydzień temu. Nie ma z nami także Afonso Sousy, który złapał infekcję i nie mógł przylecieć - wyjaśnił van den Brom.
Legia szuka następców w miejsce reprezentanta Polski. To ten duet wzmocni warszawski zespół?
Lech zna już rywala w kolejnej rundzie. Będzie nim Vikingur Reykjavik, który wyeliminował walijski The News Saints. Gospodarzem pierwszego meczu zaplanowanego na 4 sierpnia będą Islandczycy, rewanż rozegrany zostanie tydzień później w Poznaniu.