Teoretycznie kibice Lecha nie powinni mieć obaw przed spotkaniem z Górnikiem Łęczna. Warto jednak pamiętać, że „Kolejorz” nie raz stracił punkty w tym sezonie z drużynami z dolnej części tabeli, a poprzednie starcie tych drużyn zakończyło się remisem 1:1. Tym razem podopieczni Maciej Skorży również jako pierwsi strzelili bramkę i zrobili to bardzo szybko – już w 4. minucie Joel Pereira górnym podaniem za plecy obrońców uruchomił Joao Amarala, który pokonał Gostomskiego strzałem w długi róg. W 26. minucie Lechowi udało się to, czego nie zdołali dokonać w poprzednim spotkaniu, czyli potwierdzili swoją przewagę kolejnym golem. Tym razem zamieszanie w polu karnym po rzucie rożnym wykorzystał Karlstroem i wpakował piłkę z bliska do bramki Górnika.
Zaskakujący zwrot akcji w sprawie Piotra Zielińskiego! Polak opuści Napoli?
Goście z Łęcznej byli niemal bezradni w pierwszej części spotkania i stworzyli sobie zaledwie parę okazji, bez większego zagrożenia dla bramki Lecha. Prowadzenie „Kolejorza” jeszcze przed przerwą, w 44. minucie, podwyższył Mikael Ishak, który wykorzystał podanie od Amarala, wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Gostomskiego. W drugiej części spotkania Michał Skorża wykorzystał wszystkie zmiany, aby dać pograć również rezerwowym i oszczędzić pierwszy skład. Lech pozwolił Górnikowi na nieco więcej pod swoją bramką, ale ostatecznie łęcznianie nie potrafili pokonać van der Harta. Sam też, mimo kilku okazji, bramki nie zdobył i ostatecznie „Kolejorz” wygrał 3:0.
Teraz zespół prowadzony przez Macieja Skorżę może w spokoju obejrzeć spotkanie między jego największymi rywalami – Pogonią i Rakowem. Najlepszym scenariuszem dla Lecha byłby remis, ale utrzyma on prowadzenie w lidze, także jeśli Pogoń wygra z Rakowem. Jeśli zwycięży Raków, to podopieczni Marka Papszuna zostaną liderami.
Lech Poznań – Górnik Łęczna 3:0 (3:0)
Bramki: Amaral (4.), Karlstroem (26.), Ishak (44.).
Kartki: Żółte: Lech Poznań: Ba Loua, Karlstroem, Skóraś.
Lech: van der Hart – Pereira (63. Kędziora), Satka, Milic, Rebocho (46. Douglas) – Ba Loua, Karlstroem, Amaral (63. Kownacki), Kwekweskiri, Kamiński (46. Skóraś) – Ishak (73. Marchwiński).
Górnik: Gostomski – Goliński (46. Krykun), Szcześniak, Gerson (46. Rymaniak), Leandro, Dziwniel – Wędrychowski (71. Lokilo), Gol (86. Szramowski), Serrano (46. Drewniak), Gąska – Bartosz Śpiączka.