Sezon 2020/21 zbliża się do końca i o ile większość drużyn może myśleć już o kolejnej kampanii lub o wakacjach, to kilka zespołów wciąż pozostało w grze o czwartą lokatę, która da awans do kwalifikacji do europejskich pucharów w przyszłym sezonie, więc każdy punkt podczas ostatnich meczów zdaje się być na wagę złota. W meczu 29. kolejki PKO Ekstraklasy, pewna utrzymania Cracovia wybrała się na mecz do Gdańska, by zmierzyć się z Lechią. "Pomorzanie" wciąż walczą o czwartą lokatę, dlatego strata punktów w sobotnie popołudnie nie wchodziła w grę. Ewentualne zwycięstwo pozwoliłoby Lechii wskoczyć na czwarte miejsce i czekać na mecz Piasta Gliwice. Cracovia nie miała jednak zamiaru odpuszczać i objęła prowadzenie w 25. minucie za sprawą Cornela Rapy. Wynik 1:0 dla drużyny z Krakowa utrzymał się do przerwy, co mogło zaniepokoić kibiców i piłkarzy z Gdańska.
Lechia potyka się w drodze po europejskie puchary
Podopiecznym trenera Piotra Stokowca udało się wyrównać stan gry w 69. minucie po bramce Flavio Paixao, jednak na więcej Lechia nie miała już czasu i ostatecznie mecz w Gdańsku zakończył się podziałem punktów. Taki wynik oznacza, że Cracovia zameldowała się na 12. miejscu z dorobkiem 32 punktów. Lechia z kolei po 29. kolejkach zadomowiła się na 5. pozycji, mając na swoim koncie 42 punkty , tyle samo co Piast Gliwice, który ma jednak o jedno spotkanie rozegrane mniej. Ewentualna wygrana ekipy ze Śląska może sprawić, że Lechia pożegna się z marzeniami o europejskich pucharach w przyszłym sezonie.