Nasza wczorajsza informacja o powrocie Tomasza Jodłowca wywołała dużą dyskusję wśród kibiców Legii. Wiele osób jest zdania, że to nie jest najlepszy pomysł, ale fanów "Jodły" też nie brakuje, ba, są tacy, którzy uważają, że pozbycie się go z klubu było błędem, który teraz jest naprawiany. Jodłowiec był przez Legię dwa razy wypożyczany do Piasta i spisywał się tam dobrze. Zresztą, kto wie czy nie zostanie mistrzem Polski, bo przecież Piast ma na to realne szanse. W wywiadzie dla "Super Expressu" prezes gliwickiego klubu, Paweł Żelem, stwierdził, że Jodłowiec chce dalej grać w Piaście, ale nie wszystko zależy od tego klubu. To akurat prawda. Skoro Legia podjęła decyzję o powrocie tego piłkarza, to Piast nic nie może zrobić. No ale skoro Jodłowiec wraca, to część kibiców Legii zaczęła się niepokoić, iż oznacza to odstąpienie klubu od pomysłu wykupienia Cafu. Jaka jest prawda?
Jak wiadomo, Cafu jest do Legii wypożyczony do końca tego sezonu. W umowie Legia zapewniła sobie prawo pierwokupu, a czas na określenie się ma do 30 czerwca. Cena za tego piłkarza dla Legii to 800 tysięcy euro. Rozwój sytuacji uważnie monitoruje PAOK Saloniki, który chętnie przejąłby zawodnika, ale - jak ustaliliśmy - tylko w przypadku, gdyby Legia go nie wykupiła. Grecy zdają sobie sprawę bowiem z tego, że jeśli polski klub sięgnie po Portugalczyka, to przy odsprzedaży będzie chciał sporo zarobić, a nie są skłonni zbyt dużo na tego piłkarza wydawać.
Kilka tygodni temu na Łazienkowskiej usłyszeliśmy, że Cafu na pewno zostanie wykupiony. Potem jednak piłkarz obniżył loty, plotkuje się nawet, że nie do końca mu po drodze z Vukoviciem, a przede wszystkim nastąpi powrót grającego na tej samej pozycji Jodłowca. W związku z tym jeszcze raz sprawdziliśmy jakie plany względem Cafu ma Legia. Jak się okazuje, nic się nie zmienia. Z naszych informacji wynika, że Cafu zostanie przez Legię wykupiony. I wygląda to na sensowne wyjście z sytuacji, bo jeśli Portugalczyk wróci do formy jaką prezentował przez większą część tego sezonu, to, jeśli prędzej czy później dojdzie do transferu, mistrz Polski powinien na nim całkiem sporo zarobić.