Odkąd zimą z Legii odeszli Nemanja Nikolić i Aleksandar Prijović trener Jacek Magiera miał ciągły problem z obsadą środka ataku. Bardzo słabo prezentował się tam Tomas Necid, który miał być wielkim wzmocnieniem, a Daniel Chima Chukwu sprowadzony z myślą o zastąpieniu "Niko" nie łapał się nawet do kadry meczowej. Z konieczności na pozycji nr "9" sezon kończył Miroslav Radović, ale niewykluczone, że "Wojskowi" wreszcie znaleźli snajpera, którego tak usilnie szukali.
Jeszcze we wtorek w Warszawie pojawił się bowiem Armando Sadiku, który w środę przechodził testy medyczne, a następnie podpisał trzyletnią umowę z mistrzami Polski. 26-letni Sadiku to reprezentant Albanii – w narodowych barwach zagrał dwadzieścia siedem spotkań, w których strzelił dziewięć goli, w tym jednego na Euro 2016 we Francji w grupowym spotkaniu przeciwko Rumunii.
Przez ostatnie pół roku był wypożyczony z FC Zurich do FC Lugano i ma za sobą całkiem przyzwoitą rundę. W szesnastu meczach zdobył dziewięć goli, do których dołożył cztery asysty. Wcześniej reprezentował też barwy takich zespołów jak FC Vaduz czy FC Locarno (oba w Szwajcarii).
Oficjalnie: Armando Sadiku nowym napastnikiem Legii Warszawa! Witamy!
— M13TRZ POLSKI 2017 (@LegiaWarszawa) 12 lipca 2017
Więcej https://t.co/dWmPh3q8ho pic.twitter.com/seCug4fblJ