O przyjściu Alibeca do Legii mówiło się już kilka razy, a w ostatnich okienkach transferowych, zwłaszcza zimą, gdy odchodził Jarosław Niezgoda, te informacje się nasiliły. W Rumunii pojawiały się nawet głosy, że wicemistrz Polski zaoferował milion euro za tego piłkarza, z kolei w Warszawie przekonywano, że sprawy nie zaszły aż tak daleko, żeby została wysłana oficjalna oferta. Tak czy inaczej, temat był i jest interesujący, ponieważ mówimy o napastniku, który, jak się wydaje, byłby bardzo realnym wzmocnieniem drużyny z Ł3.
Były trener Legii zdobył mistrzostwo Cypru
O tym, że rumuńskie media anonsują powrót tematu transferu do Polski poinformował polski piłkarz, Łukasz Gikiewicz, który jest bardzo dobrze zorientowany w realiach różnych rynków transferowych. A jak zawodnik na co dzień grający w Jordanii ocenia umiejętności Alibeca? Odpowiedź zawarł w krótkim, ale konkretnym wpisie na Twitterze.
W tym sezonie, to znaczy do momentu jego zawieszenia, Denis Alibec był zdecydowanym liderem i najlepszym strzelcem swojej drużyny. W 21 meczach strzelił 11 goli i miał aż 10 asyst, co jest drugim najlepszym strzeleckim wynikiem w jego karierze (w sezonie 2015/16 miał 16 trafień, również w barwach Astry).
Zimą o Alibecu w kontekście Legii było bardzo głośno. Jak będzie latem? Zapytaliśmy w kilku rumuńskim źródłach jak wygląda sytuacja. Z tego co można usłyszeć, nic nie jest jeszcze przesądzone, choć nikt z naszych rozmówców nie zaprzeczył, że coś się dzieje.
Zbigniew Boniek dla Super Expressu: Przedłużenie kontraktu Brzęczka bardzo logiczne
Problemem jak się wydaje może być jednak cena za Alibeca. Nasze źródła twierdzą, że w porównaniu do zimy niewiele się zmieniło i że Astra nie będzie chciała zejść z ceny. Według naszej wiedzy cena za tego gracza, a przynajmniej o takiej kwocie myśli Astra, to 1,5 mln euro.
Kontrakt Alibeca z Astrą wygasa w czerwcu przyszłego roku. Jeśli Rumuni nie zejdą z ceny, to choćby Legia podtrzymała zainteresowanie... O relizację transakcji będzie bardzo ciężko. Z jednej strony ci, którzy znają tego gracza są przekonani, że miałby szansę zostać gwiazdą polskiej ligi, ale z drugiej 1,5 mln euro w dobie pandemii to dla polskiego klubu naprawdę duży wydatek.