W ubiegłym sezonie Michał Karbownik przebojem wdarł się nie tylko do składu Legii prowadzonej przez trenera Aleksandara Vukovicia, ale i na salony polskiego futbolu. Z Legią sięgnął po tytuł, a indywidualnie dostał nagrodę „Młodzieżowiec sezonu ekstraklasy”. Później zadebiutował w reprezentacji Polski i został sprzedany do Brighton za ok. 6. mln euro. Umowę podpisał do czerwca 2024 roku. Władze angielskiego klubu od razu wypożyczyły młodego zawodnika do mistrza Polski. Początkowo do końca sezonu, ale w umowie zastrzeżono, że w każdej chwili zespół Premier League może sprowadzić Polaka do siebie. Wydawało się, ze Karbownik dokończy rozgrywki z Legią, z którą pojechał na zgrupowanie do Dubaju. Tam na początku trenował indywidualnie, bo w końcówce rundy jesiennej doznał urazu.
Tomasz Kuszczak przed hitem z Liverpoolem: Czerwone Diabły znów chcą rządzić w Premier League
Jednak sytuacja uległa zmianie. Brighton już teraz zdecydował się sprowadzić reprezentanta Polski. Choć jeszcze niedawno rozważano wypożyczenie go do innej drużyny. Tyle, że ta opcja jest nieaktualna. Ze straty kluczowego piłkarza nie ucieszy się trener Czesław Michniewicz, który na nim właśnie opierał grę ofensywną. Jesienią przesunął go z lewej obrony do środka pomocy. Szkoleniowiec o nim i o Bartoszu Kapustce mówił, że są silnikiem i sercem Legii. Karbownik ma wspomóc Brighton w walce o utrzymanie w Premier League. Drużyna „Mew”, którą prowadzi menedżer Graham Potter, zajmuje w lidze angielskiej dopiero 17. miejsce i ma tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową. Odniosła tylko dwie wygrane i notuje serię dziewięciu meczów bez zwycięstwa. 16 stycznia Brighton zagra na wyjeździe z Leeds.
Piękne chwile w życiu reprezentanta Polski. Ojcostwo mu służy