Legia Warszawa - Cracovia 2:0 (1:0)
Bramki: Tomas Pekhart 23, Walerian Gwilia 75
Żółte kartki: Martins, Wszołek, Slisz, Cholewiak - Loshaj, Wdowiak
Legia: Cierzniak - Karbownik, Jędrzejczyk, Wieteska, Rocha - Antolić, Gwilia (90+4. Gwilia), Martins (11. Slisz) - Wszołek, Luquinhas (80. Cholewiak) - Pekhart
Cracovia: Hrosso - Rapa, Helik, Dytjatiew, Pestka - Lusiusz (58. Fiolić) - Hanca, Loshaj (73. Jablonsky), van Amersfoort, Wdowiak (82. Thiago) - Lopes
Ostatnie tygodnie były bardzo trudne dla Legii Warszawa. Zespół, który jeszcze niedawno wygrywał mecz za meczem, wpadł w mały dołek i to w kluczowym momencie sezonu. Podopieczni Aleksandara Vukovicia nie potrafili wygrać trzech kolejnych meczów, co mogło wprowadzić pewną nerwowość. Tej nie było jednak widać w sobotnim meczu z Cracovią.
Spotkanie w pierwszych minutach nie było porywające, bo więcej było ostrych zagrań i fauli niż składnych akcji. Rywalizacja pechowo zaczęła się dla Andre Martinsa, który najpierw zobaczył żółtą kartkę za ostre przewinienie, a chwilę później musiał opuścić boisko z powodu urazu. Gospodarzy to jednak nie załamało. Legia w 23. minucie przeprowadziła w zasadzie pierwszą groźną akcję.
I od razu udało się zakończyć ją bramką. Po dobrym dośrodkowaniu Pawła Wszołka, świetnie w polu karnym odnalazł się Tomas Pekhart, który zgubił krycie obrońcy i z kilku metrów umieścił piłkę w siatce po strzale głową. Od tego momentu Wojskowi zaczęli grać zdecydowanie lepiej. Zaledwie siedem minut później Pekhart mógł mieć drugą bramkę na swoim koncie, ale nie trafił w piłkę po mocnym strzale Domagoja Antolicia i złej interwencji Lukasa Hrosso.
Blisko podwyższenia prowadzenia był także Luis Rocha. Portugalczyk po strzale z rzutu wolnego trafił jednak tylko w słupek. Tuż przed przerwą znakomitą okazję zmarnował natomiast Walerian Gwilia. Gruzin nie trafił bowiem w bramkę z pięciu metrów. Pomocnik zrewanżował się jednak w drugiej połowie i przypieczętował mistrzostwo Legii.
Fatalny błąd w 75. minucie popełnili Cornel Rapa i Ivan Fiolić. Obrońca zagrał za krótko do pomocnika, co wykorzystał Bartosz Slisz. Po jego przejęciu piłka dotarła do Gwilii właśnie. Piłkarz gospodarzy zdecydował się na strzał po długim rogu i Hrosso nie miał nic do powiedzenia. Tym samym Legia po raz czternasty w historii została mistrzem Polski.