Kto wytrzymał pierwszą połowię, nie żałował. Większość zapewne jednak zasnęła. Starcie Legii Warszawa z Górnikiem Łęczna rozkręcało się bowiem w tempie dobrego rosyjskiego filmu historycznego z lat 50. Bohater pół filmu siedział w jednym pokoju, a w drugie pół zdobywał świat. Ot, priorytety.
GKS Bełchatów wciąż wygrywa. Tym razem ze Śląskiem Wrocław
Drugą odsłonę rozpoczął jednak z impetem Ivica Vrdoljak. Chorwat przeskoczył rywali w polu karnym i władował piłkę obok bezradnego Silvio Rodicia. Chwilę później jeszcze łatwiejsze zadanie miał Jakub Kosecki. Skrzydłowy Legii nawet nie musiał męczyć się z przeciwnikami.
W 64. minucie za faul w polu karnym na Miroslavie Radoviciu wyleciał z boiska Tomislav Bozic. Do jedenastki podszedł Ivica Vrdoljak. Ten, który dwa razy pomylił się w 3. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Tym razem okazał się bezbłędny. Mocnym uderzeniem w okienko nie pozostawił złudzeń Rodiciowi.
W końcówce dwie bramki strzelił jeszcze Orlando Sa i Legia wygrała na swoim obiekcie z Górnikiem Łęczna 5:0.
Legia Warszawa - Górnik Łęczna 5:0 (0:0)
Bramki: Vrdoljak 46, 64 (k), Kosecki 49, Sa 70, 80
Legia: Konrad Jałocha - Bartosz Bereszyński, Jakub Rzeźniczak, Dossa Júnior, Tomasz Brzyski - Hélio Pinto (62. Ondrej Duda), Ivica Vrdoljak, Tomasz Jodłowiec, Miroslav Radović, Jakub Kosecki (73. Adam Ryczkowski) - 9. Marek Saganowski (66. Orlando Sá)
Górnik: Silvio Rodić - Łukasz Mierzejewski, Maciej Szmatiuk, Tomislav Božić, Patrik Mráz - Grzegorz Bonin, Lukáš Bielák, Przemysław Kaźmierczak (62. Veljko Nikitović), Tomasz Nowak, Miroslav Božok (56. Shpëtim Hasani) - Fedor Černych (79. Sebastian Szałachowski)
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail