– Mam świadomość tego, co dzieje się w takich sytuacjach, ale nie chcę o tym myśleć – wyznał Michniewicz po przegranym meczu z Lechem Poznań (0:1). Widmo zwolnienia przeszywa wzrokiem szkoleniowca mistrzów Polski, a Śliwowski nie widzi nadziei na poprawę. – Lech był zdecydowanie lepszy. Ma w tym momencie lepszych piłkarzy. Był skoncentrowany. Jeszcze kilka dni temu wierzyłem, że Legia wyjdzie z kryzysu, ale teraz uważam, że nie dadzą rady. Mistrzostwa nie będzie – mówi.
Legioniści ugrzęzźi na peryferiach ligowej tabeli. Do prowadzącego w niej Lecha mają już 15 punktów straty. Argument dwóch zaległych meczów i możliwego dorzucenia sześciu punktów może nie wystarczyć, bo Legię ostatnio biją wszyscy. – Trener Michniewicz się pogubił. Do tej pory miałem wrażenie, że układa zespół bardzo dobrze. W Lidze Europy wygląda to nieźle, ale ogromna rotacja w lidze i brak liderów dają o sobie znać. Tomas Pekhart jest bez formy – dodaje Śliwowski. Innych piłkarzy Legii ocenia równie surowo. – Mahir Emreli był absolutnie niewidoczny. Rafael Lopes? Masakra. Mateusz Wieteska nie mógł się odnaleźć w ustawieniu z czwórką obrońców – opisuje.
Przed Michniewiczem – być może – sądne dni. Czwartkowe spotkanie z Napoli może odejść w cień niedzielnej rywalizacji z Piastem Gliwice. – Podejrzewam, że kryzys może być coraz głębszy, bo piłkarze nie byli przygotowani do takiego maratonu, jaki w tej chwili mają. To nie jest wina Michniewicza, bo on wielu zawodników dostał za późno. Załóżmy, że piłkarz ma coś w sobie, ale weźmy przykład Lirima Kastratiego. Przyszedł do klubu, strzelił dwa gole i zniknął. W meczu z Lechem grał słabo. Ernest Muci rozpoczął sezon kapitalnie, a teraz mocno przygasł. Emrelego krytykował nawet jego trener w reprezentacji Ganni De Biasi – podsumował Śliwowski.
Kamil Grosicki dostał ważną wiadomość od fana! O takich słowach marzy wielu piłkarzy