Dominik Furman w rozmowie z Super Expressem.

i

Autor: TOMASZ RADZIK/SUPER EXPRESS Dominik Furman w rozmowie z "Super Expressem".

Dominik Furman specjalnie dla SE: Nie ukrywam, że jestem legionistą

2019-03-04 16:53

Dominik Furman (26 l.) ma za sobą trudny czas. Po tym, jak Taras Romanczuk z Jagiellonii oskarżył go o to, że nazwał go banderowcem”, na piłkarza Wisły Płock spadła lawina krytyki. Furman zareagował w najlepszy sposób – poprowadził „Nafciarzy” do zwycięstwa nad niepokonaną w tym roku Cracovią (3:2).

„Super Express”: - Pięknie odpowiedział pan tym, którzy po konflikcie z Romanczukiem nie zostawili na panu suchej nitki. Wykorzystał pan rzut karny w doliczonym czasie gry i zapewnił grającej w dziewiątkę Wiśle zwycięstwo nad Cracovią 3:2.
Dominik Furman:
- Uważam, że mówienie po takim meczu tylko o jednym piłkarzu jest niesprawiedliwe w stosunku do drużyny. Wszyscy ciężko zapracowaliśmy na te punkty. Ja tylko wykorzystałem karnego. To ktoś inny przeprowadził akcję, która do prowadziła do „jedenastki”, a jeszcze inny kolega został w polu karnym sfaulowany. Słowa uznania należą się naszym obrońcom, którzy mimo że graliśmy w dziewiątkę, to nie dopuścili do straty trzeciego gola.

- Po zamieszaniu z oskarżeniami o rasizm, pokazał pan, że trudno go złamać.
- Ten konflikt jest już za mną. Swoje stanowisko zawarłem w oświadczeniu. Ale powtórzę: nie powiedziałem słów, które mi zarzucano! Cieszę się, że w czasie tej awantury mogłem liczyć na bliskich, kolegów z drużyny, generalnie na cały klub. Wierzyli mi. To bardzo podnosiło na duchu.

Dominik Furman w rozmowie z Super Expressem.

i

Autor: PAWEŁ JASKÓŁKA/SUPER EXPRESS Dominik Furman w rozmowie z "Super Expressem".

- Jak zakończyła się sprawa z Romanczukiem?
-
Wydaliśmy wspólne oświadczenie, obaj je podpisaliśmy i temat został zamknięty. Podaliśmy sobie ręce. Na razie wirtualnie, bo nie było okazji się spotkać.

- W trakcie sporu z Romanczukiem mocno wspierali pana kibice Legii.
- Już po meczu z Jagiellonią dostałem wiele sms-ów ze słowami wsparcia. Kibice pisali żebym oglądał spotkanie Legii z Cracovią i wsłuchiwał się w trybuny. Fani głośnym skandowaniem podtrzymywali mnie na duchu. Nigdy nie ukrywałem, że jestem legionistą. I nie robiłem tego na pokaz, czy żeby się komuś przypodobać. Po prostu tak jest.

- Wygraną z Cracovią przerwaliście serię ośmiu spotkań bez zwycięstwa i uratowaliście posadę trenerowi Vucunie ?
- To pytanie do prezesa Jacka Kruszewskiego. Do mnie nie docierały głosy, że posada trenera jest zagrożona.

Dominik Furman w rozmowie z Super Expressem.

i

Autor: MARCIN GADOMSKI/SUPER EXPRESS Dominik Furman w rozmowie z "Super Expressem".

- W mediach utarło się, że Dominik Furman jest wiecznie niezadowolony. Dlaczego?
- Może przez jakieś moje wypowiedzi z przeszłości albo przez kłótnie z sędziami? Zapewniam, że to już historia. Proszę zwrócić uwagę, że podczas spotkania z Cracovią to nie Furman rozmawiał z arbitrami. Ja stałem z boku. A mecz często wyzwala skrajne emocje, stres, napięcie, adrenalinę. Ci, którzy nigdy nie walczyli o stawkę, mogą nie wierzyć, że spokojny na co dzień człowiek, w czasie gry się zmienia. Ale nie chcę nikomu niczego udowadniać. Ci , którzy mnie znają, wiedzą jaki jestem naprawdę.

- Trener Brzęczek kontaktował się z panem? Spodziewa się pan powołania do reprezentacji?
- Spokojnie… Najpierw trzeba się pokazać z dobrej strony w kilku meczach z rzędu. A z trenerem Brzęczkiem ostatnio rozmawiałem po spotkaniu z Legią. Ale nie o kadrze, tylko o sytuacji w Wiśle. Trener dobrze mnie zna, trudno oczekiwać żeby zaprzątał sobie głowę Furmanem, kiedy musi myśleć o pięćdziesięciu innych kandydatach do kadry.

- Mówi się, że latem wróci Pan do Legii. Jest coś na rzeczy?
- Słyszałem te plotki, ale nikt z warszawskiego obozu się ze mną nie kontaktował. A przecież sam się do Legii nie wytransferuję. Teraz skupiam się na tym, aby być w wysokiej formie sportowej.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze