Trener Lecha Poznań - Jacek Zieliński: Lokomotywa dopiero się rozpędza (WYWIAD)

2010-08-24 18:45

Trener Lecha Jacek Zieliński (49 l.) wreszcie odetchnął z ulgą. Po falstarcie w europejskich pucharach i w lidze poznańska lokomotywa wreszcie się rozpędziła. Przed rewanżowym meczem z Dnipro Dniepropietrowsk to bardzo dobry znak.

"Super Express": - Zwycięstwo 5:0 z Cracovią zrobiło wrażenie na wszystkich. Na graczach Dnipro pewnie też...

Jacek Zieliński: - Cieszę się, bo musieliśmy na taką dyspozycję trochę poczekać, chociaż ja uważam, że nie pokazaliśmy jeszcze wszystkich naszych atutów. Na szczęście po strzeleckiej niemocy nie ma już śladu. Przynajmniej wiele na to wskazuje. Nie popadamy jednak w euforię. Mamy jeszcze sporo do poprawienia.

- Można powiedzieć przewrotnie, że kontuzje podstawowych zawodników wam pomogły? Zmiennicy spisują się bardzo dobrze.

- Nigdy nie powiem, że kontuzje to coś dobrego w zespole. Zresztą ja nie lubię moich piłkarzy nazywać zmiennikami. Każdy jest integralną częścią drużyny. Ma być gotowy na grę w każdym momencie.

- Jak wygląda sytuacja kontuzjowanych Gancarczyka, Bosackiego i Wichniarka?

- W meczu z Dniprem na pewno nie zagra Bosacki. Co do Gancarczyka i Wichniarka jeszcze poczekamy.

- W czwartek z Dnipro nie zagra też Artjom Rudnevs, który strzelił już w lidze 3 gole. Nie żal panu, że nie udało się go ściągnąć wcześniej, aby był do dyspozycji także w europejskich pucharach?

- Teraz nie ma sensu się żalić. Ważne, że Artjoms szybko wkomponował się do składu i strzela gole.

Najnowsze