Jagiellonia przegrała na własne życzenie. Zawiodła skuteczność pod bramką Portowców. Świetnie spisywał się Chorwat Dante Stipica. - Brutalne realia są takie, że przegraliśmy spotkanie - powiedział Maciej Stolarczyk, trener Jagiellonii. - Pogoń miała w bramce Dante Stipicę, a także Kamila Grosickiego. Dzięki temu wygrała 1:0. Z wyniku jestem bardzo niezadowolony. Jestem zadowolony z przebiegu meczu, z tego, jak zespół funkcjonował. Stworzyliśmy sobie wiele sytuacji i powinniśmy zamienić je na bramki, ale tak się nie stało. Wiele elementów było bardzo pozytywnych. Mimo złego wyniku, to sama gra zespołu mogła się podobać - stwierdził.
Pechowy upadek lidera Jagiellonii. Michał Pazdan wyjaśnia co mu się przytrafiło w meczu z Pogonią
Pogoń wgraną zapewniła sobie w pierwszej połowie, gdy trafił Pontus Almqvist. W tej sytuacji na największe brawa zasłużył Kamil Grosicki, który przeprowadził dynamiczną akcję. Trener białostoczan dostrzegł także plusy w grze podopiecznych. - To jest trudne do wytłumaczenia, można przytaczać wiele przykładów - analizował brak skutecznością graczy Jagiellonii. - Moją rolą jest praca nad tymi elementami, które musimy dopieścić. Stworzyliśmy sobie wiele sytuacji i powinniśmy zejść z boiska w innych nastrojach. Ale taki jest futbol. To jet brutalna prawda i trzy punkty zostają w Szczecinie mimo tego że w mojej ocenie byliśmy zespołem lepszym - wyznał i dodał: - Bardzo istotne jest dla mnie praca nad wykończeniem akcji. Kreacja sytuacja i z meczu na mecz coraz większa ich liczba zaowocuje skutecznością. Mamy nad czym pracować, ale widzę ogrom pozytywnych elementów - zakończył szkoleniowiec białostoczan.
Piąty transfer Legii Warszawa. To on ma rozwiązać problemy stołecznego klubu