Marcin Robak: W ostatnim meczu wszystko we mnie wybuchło [ZDJĘCIA]

2017-06-07 4:00

To był słodko-gorzki sezon dla Marcina Robaka (35 l.). Został królem strzelców Ekstraklasy (wspólnie z Marco Paixao). Ale denerwował się rolą rezerwowego w Lechu Poznań. Kiedy trener Nenad Bjelica (46 l.) zdjął go z boiska w końcówce meczu z Jagiellonią (2:2), wykrzyknął do niego: "Raz, jeden mecz cały zagrać. Jeden mecz cały, k...!".

"Super Express": - Na Gali Ekstraklasy dostałeś dwie statuetki: dla najlepszego napastnika i króla strzelców. Jesteś usatysfakcjonowany?

Marcin Robak: - Tak. To był dla mnie bardzo dobry sezon. Nagrody cieszą tym bardziej, że nie grałem we wszystkich meczach od pierwszej minuty. Szczególnie nagroda dla napastnika sezonu była dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem.

- Sezon byłby pewnie jeszcze lepszy, gdybyś więcej grał.

- Ja się cieszę, że grając tyle, ile grałem, osiągnąłem tak wiele. Rzadko zawodnik prowadzi w klasyfikacjach, mimo że nie gra od początku. To mi nie pomagało, byłem przez to lekko wytrącony z równowagi.

- Byłeś zły na Bjelicę?

- Były momenty, kiedy jego decyzje były niezrozumiałe, nie zawsze się z nimi godziłem. W ostatnim meczu wszystko we mnie wybuchło i może nie powinienem się tak zachować. Czasami emocje są jednak tak wielkie, że może się to zdarzyć.

- Jest duży żal, że na ostatniej prostej przegraliście walkę o tytuł?

- Wszyscy myśleli, że jest szansa na mistrzostwo, i w pewnym momencie była. Decydujący był przegrany mecz w Warszawie. Legia przed ostatnią kolejką odskoczyła na dwa punkty i wystarczył im remis z Lechią. Zwycięstwo z nami im pomogło. A po finale Pucharu Polski mamy nauczkę, nie zawsze faworyt wygrywa.

- W tym sezonie zostałeś królem strzelców ex aequo z Marco Paixao. Za rok wygrasz już samodzielnie?

- Myślę, że jestem w stanie po raz trzeci zostać królem strzelców. Trzy lata temu nikt by nie pomyślał, że jeszcze coś w piłce osiągnę. Jestem przykładem na to, że wiekowi zawodnicy też dają coś drużynie.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze