Wpadka goni wpadkę, a tytuł ucieka
Najpierw remis u siebie z Koroną Kielce, która walczy o utrzymanie. Następnie porażka z Piastem i wygrana z Puszczą na Łazienkowskiej. Jednak w ostatnio Legia zaliczyła kolejną wpadkę. Tym razem została rozbita przez Radomiaka, który wygrał 3:1. Było to zasłużone zwycięstwo, bo warszawski zespół nie miał pomysłu, jak zaskoczyć gospodarzy. Udało się to na samym początku zawodów, gdy trafił Bartosz Kapustka. Tyle że Legia nie poszła za ciosem, a kolejne ciosy wyprowadzali już gracze Radomiaka. Dwa razy zrobili to w pierwszej połowie, a wygraną przypieczętowali zaraz po przerwie. Z pomocą przyszedł im bramkarz rywali - Vladan Kovacević, który wypuścił piłkę z rąk, gdy wyszedł do zagrania z autu przez Jana Grzesika.
Piłkarzom Legii brakuje mentalności Josue
To była dla Legii kosztowna porażka, bo spadła w tabeli. Teraz zajmuje piąte miejsce i traci do prowadzącego Lecha osiem punktów. Czy trener Goncalo Feio wyciągnie zespół z kryzys i ruszy z nim po tytuł? - Autentycznie brakuje mi mentalności Josue - powiedział Marcin Żewłakow w Kanale Sportowym. - Bo dla mnie mam wrażenie, że Josue Radomiakowi jakoś ten mecz by popsuł. Umiejętnościami, a dzisiaj nie ma takiego piłkarza w Legii, który w trudnej sytuacji ma jakiś plan, ma jakiś pomysł. Mam wrażenie, że w Legii jest troszkę tak, że zadbam o swoją część, żeby juto nie przeczytać, że to ja jestem ten główny winowajca. Zaczyna się dbałość o własną działkę. Niestety, to troszkę się później odbija - stwierdził były napastnik reprezentacji Polski.
Paweł Wszołek tak nazwał bezradność Legii w Radomiu. Te słowa mówią wszystko, jasny przekaz gwiazdy
- Dzisiaj nie ma takiego piłkarza w Legii, który w trudnej sytuacji ma jakiś plan, ma jakiś pomysł. Mam wrażenie, że w Legii jest troszkę tak, że zadbam o swoją część, żeby juto nie przeczytać, że to ja jestem ten główny winowajca - powiedział Marcin Żewłakow w Kanale Sportowym.