Górnik nie wygrał już od czterech meczów, a w trzech z nich nie strzelił gola. Kryzysu nie może opanować również Legia. Za ekipą ze stolicy ciągnie się seria sześciu porażek z rzędu. - Mam nadzieję, że obie strony wykorzystały przerwę reprezentacyjną - mówi Marek Jóźwiak, były obrońca Legii i reprezentacji Polski. - Liczę, że piłkarze Legii złapali oddech i dystansu do tego co się wokół nich dzieje. W tym sezonie nie potrafią udźwignąć roli faworyta. Powtarzamy, że ma najlepszych piłkarzy, że ma potencjał, ale nie widać tego na boisku i punktów jej nie przybywa. W tym momencie najważniejsze to zacząć wygrywać i wydostać się ze strefy spadkowej. Trzeba zwyciężać, a nie patrzeć na styl, bo gra się w końcu ułoży. Ranga tego meczu jest bardzo duża dla obu stron, które są w trudnej sytuacji. W przypadku Legii ten ciężar gatunku jest ogromny. Ryzyko popełnienia błędu i kolejnej porażki może ciążyć na graczach ze stolicy. Zobaczymy, czy „ruszą”, czy jednak dalej będzie marazm z ich strony - zastanawia się.
Galeria poniżej: Podolski wystrzeli Górnika w kosmos
Gwiazdą zabrzan jest Łukasz Podolski, który jednak do tej pory wciąż czeka na debiutanckiego gola w Ekstraklasie. - Po jego przyjściu wszyscy myśleli, że Górnik będzie walczył o mistrzostwo Polski, a on zdobywał bramki - przypomina ekspert Canal+. - Ale to tak nie działa. Leo Messi przyszedł do PSG i też ma problem ze skutecznością. Wszyscy patrzą na Łukasza jako mistrza świata, ale on najlepsze lata ma już za sobą. Sam meczu nie wygra, nie przedrybluje sześciu-siedmiu rywali. Wiedziałem, że będzie miał problemy z grą i oczekiwaniami w stosunku do niego. Zgadzam się z trenerem Janem Urbanem, który mówił, że mając takiego piłkarza pozostali gracze muszą mu pomóc i odciążyć od zadań defensywnych. Jest wartością dodaną do zespołu. Umiejętności ma duże. Wystarczy zobaczyć, jaką ma technikę, jak się zachowuje w pewnych sytuacjach, jakim uderzeniem dysponuje czy podaniem. To atuty, które można wykorzystać w lepszy sposób. Musi mieć wsparcie. Czy strzeli gola z Legią? Nie byłbym tego taki pewny, ale takie mecze wyzwalają dodatkowe emocje - twierdzi.
Ostatnio do treningów wrócił bramkarz Legii Artur Boruc, który leczył urazów pleców. - Czekam na jego powrót do składu - podkreśla Jóźwiak. - Boruc nie strzeli gola, ale ma kluczowe interwencje, które utrzymują zespół w grze. Daje dodatkową pewność dla drużyny. To jest bardzo ważne. Jeśli masz takiego gościa za sobą to możesz spodziewać się, że w tak łatwy sposób nie stracisz bramki. A z tym Legia ma duże problemy - przypomina.
Artur Boruc gotowy do gry? Marek Gołębiewski mówi, co ze zdrowiem gwiazdy Legii
Jóźwiak liczy, że atutem warszawskiej drużyny będzie kapitan Artur Jędrzejczyk. - Oczekuję, że zacznie wykorzystywać zdobyte doświadczenie - zwraca uwagę były kadrowicz. - Widzę u niego dużo nerwowości, wiele niepotrzebnych fauli i dyskusji. To nie przystoi zawodnikowi o tak dużej renomie. Mam pretensje do niego, że emocje czasami nad nimi biorą górę. Chciałby grać sercem niż głową. Może dać linii obrony dużo spokoju. Liczę, że będzie skuteczniejszy w ofensywie, bo głową gra dobrze. Ale musi wyciszyć złą energię. Widać to po jego zachowaniu, co nie sprzyja jego dobrej grze i postawie całej defensywy. Jego nerwowość i nadpobudliwość ma wpływ na resztę zespołu. To trzeba opanować - zaznacza.
Wydawało się, że skuteczność odzyskał Mahir Emreli, który w meczu z Napoli strzelił po dłuższej przerwie. - On odpali na dobre albo będzie niewidoczny - wyznaje Jóźwiak. - Liczę, że Tomas Pekhart może pomóc Legii. Potrzeba snajpera, który przy stałych fragmentach potrafi grać głową. Może to jest recepta na problemy Legii, aby wrócić do sprawdzonych wzorców z poprzedniego sezonu? Być może Czech po kontuzji złapał świeżość i energię i wniesie wiele do zespołu. Szczególnie, gdy Legia będzie grała w ataku pozycyjnym. Dobrze mieć takiego napastnika w polu karnym - mówi były obrońca reprezentacji Polski.
Na jaw wyszedł sekret Matty'ego Casha. Siostra się wygadała. Tego mogliście się nie spodziewać