Marek Papszun

i

Autor: Cyfrasport Marek Papszun jest twórcą sukcesów Rakowa

Końcowe odliczanie

Marek Papszun przed finałem ekstraklasy: „Daj Boże każdemu taki sezon”. Co musi się stać, by Raków był mistrzem?

2025-05-19 15:20

Gorączka przed ostatnią kolejką ekstraklasy rośnie, zwłaszcza w Poznaniu i Częstochowie. Raków, wciąż mający szansę na mistrzostwo Polski, musi jednak liczyć na potknięcie Lecha. Trener Marek Papszun tonuje nastroje, ale nie ukrywa ambicji i wiary w końcowy sukces

Spis treści

  1. Marek Papszun o nieskuteczności drużyny: „Martwiące”
  2. Trener Rakowa z analizą przyczyn snajperskiej niemocy
  3. Historia przeciwko Rakowowi
  4. Co musi się stać, by Raków został mistrzem?

- Na kolejkę przed końcem jesteśmy wicemistrzem i walczymy o mistrzostwo. Czym miałbym się martwić? Daj Boże każdemu taki sezon – Marek Papszun po remisie z Koroną… trochę kokietował media. Mając tytuł na wyciągnięcie ręki, jego podopieczni muszą przecież grać o pełną pulę!

Sęk w tym, że częstochowianie już nie są zależni wyłącznie od siebie, muszą też liczyć na potknięcie wyprzedzającego ich o punkt Lecha. - Smutek i rozczarowanie wynikiem z Kielc jest duże. Ale te uczucia wynikają nie z tego, że już coś przegraliśmy, tylko z naszych ambicji. My po prostu chcemy wygrywać każdy mecz – dowodził szkoleniowiec Rakowa.

Marek Papszun o nieskuteczności drużyny: „Martwiące”

W Kielcach, ale przecież także we wcześniejszym meczu z Jagiellonią, jego drużynie zdecydowanie brakło „armat”; tak przynajmniej wynika z szybkiej analizy, dokonanej przez trenera częstochowian. - Brakowało nam jakości wykończenia przez cały mecz. Oddaliśmy 19 strzałów z dobrych pozycji, ale – pomijając gola z rzutu karnego - nie strzeliliśmy bramki. To jest martwiące - zaznaczał.

Trener Rakowa z analizą przyczyn snajperskiej niemocy

Papszun wskazywał także przyczyny owej niemocy strzeleckiej. - W ostatniej fazie ataku byliśmy nerwowi – zauważał. - Nasze nogi, a przede wszystkim głowy, nie były spokojne. W kilku sytuacjach powinniśmy zachować się lepiej, jeszcze dograć, nie dośrodkowywać, jeszcze wyjść na korzystniejszą pozycję. Czasem po prostu chcieliśmy „za bardzo”…

Historia przeciwko Rakowowi

Lech – dzięki remisowi w Katowicach – utrzymał punkt przewagi w tabeli nad Rakowem. Oczywiście nie przesądza to jeszcze, że to właśnie poznańska lokomotywa dotrze do stacji „mistrzostwo”. Historia rywalizacji o krajowy prymat jest jednak zdecydowanie przeciwko zespołowi Papszuna. Tylko raz w dziejach ligowej walki zdarzyło się bowiem, że zespół liderujący tabeli przed ostatnią kolejką nie został czempionem: w 1982 roku Śląsk na finiszu oddał mistrzowską koronę Widzewowi.

Niels Frederiksen zabrał głos po remisie Lecha w Katowicach. „Mieliśmy z tyłu głowy”

W Częstochowie – „mieście świętej wieży”, jak śpiewał wielki sympatyk Rakowa, Muniek Staszczyk - jest jednak nadzieja na boiskowy cud. - Fajnie, że wszystko rozstrzyga się w ostatniej kolejce. Powalczymy w niej, bo wiara jest i będzie w nas do końca – zapewnił Marek Papszun.

Co musi się stać, by Raków został mistrzem?

Scenariusz szczęśliwego – czyli mistrzowskiego – finiszu dla Rakowa w zasadzie jest jeden. Podopieczni Papszuna w meczu z Widzewem muszą uzyskać korzystniejszy wynik – czyli zdobyć więcej punktów – niż Lech z potyczce z Piastem. Mówiąc konkretnie: Medaliki będą mistrzami, jeśli wygrają, a Kolejorz nie zwycięży; albo jeśli zremisują, przy równoczesnej porażce poznaniaków.

Marek Papszun o pracy w Rakowie Częstochowa
Sonda
Czy Marek Papszun w swej drugiej kadencji znów doprowadzi Raków do mistrzostwa?

Karina Koczerhina - gorąca muza gwiazdora Rakowa

Sport SE Google News

Najnowsze