Mohamed Salah mógł przyjść do Legii Warszawa za grosze!

2018-04-26 8:37

Mohamed Salah (26 l.) z Liverpoolu został niedawno wybrany na najlepszego piłkarza ligi angielskiej, a we wtorek zagrał popisową partię w meczu półfinału LM z AS Romą (5:2), zdobywając dwie bramki, do których dołożył dwie asysty. I pomyśleć, że fenomenalny Egipcjanin kilka lat temu mógł trafić do... Legii Warszawa.

Lato 2011 roku. Młodzieżowa reprezentacja Egiptu przebywa na zgrupowaniu w Portugalii, gdzie przygotowuje się do mistrzostw świata do lat 20, które za kilka tygodni mają się odbyć w Kolumbii. Na miejscu jest młody agent piłkarski z Polski, wówczas 25-letni Rafał Żurowski (teraz 32 l.), który próbował przekonać gwiazdkę Zamaleku Kair Mohameda Ibrahima (obecnie 26 l.) do transferu do Polski. Ibrahim nie mówił jednak po angielsku, dlatego Żurowski do pomocy w tłumaczeniu wziął innego piłkarza Faraonów, a był nim... Salah.

- Ibrahim to był mój główny cel, miał zapytania m.in. ze Sportingu Lizbona, ale chciałem umieścić go w Legii. Spodobał mu się ten pomysł, a gdy skończyliśmy rozmawiać, nasz tłumacz skromnie zapytał, czy mógłbym i jemu pomóc w transferze do Europy - powiedział "Super Expressowi" Żurowski, który tak wspomina młodego Salaha: - Nie grał wtedy regularnie w lidze egipskiej, ale w młodzieżówce spisywał się dobrze. Był trochę jeźdźcem bez głowy, ale gaz miał taki sam, jak dziś. Był kompletnie poza radarami zachodnich klubów, dlatego zdecydowałem, że mu pomogę - tłumaczy.

Polski agent zaproponował mu Legię, a piłkarzowi, który wówczas występował w egipskim El Mokawloon, ten pomysł się spodobał, bo za wszelką cenę chciał trafić do Europy.

- Jego klub nie robiłby problemów z transferem, tak naprawdę wystarczyło pstryknąć i przyjechałby do Warszawy. Ustaliliśmy z jego klubem nawet kwotę, za którą mógłby odejść. To było coś na poziomie 75-80 tysięcy euro, a gdyby Legia przycisnęła, to mogło być nawet taniej - tłumaczy Żurowski, który ws. Salaha skontaktował się z ówczesnym dyrektorem sportowym Legii Markiem Jóźwiakiem.

W dniu meczu Egipt - Argentyna (1:2) na młodzieżowym mundialu wysłał mu SMS-a z informacją o transmisji w polskiej telewizji. Salah zdobył wtedy bramkę, ale menedżer nie dostał odpowiedzi od dyrektora Jóźwiaka. Po MŚ U-20 Salah zaczął regularnie grać w lidze egipskiej, gdzie stał się gwiazdą, a rok później za 2,5 mln euro kupiła go szwajcarska Bazylea (po dwóch latach sprzedała go za 16,5 mln euro do Chelsea). - Nie można mieć pretensji do dyrektora Legii, bo on takich propozycji dostawał wówczas kilkadziesiąt dziennie - zaznacza agent.

- Proszę mi pokazać klub, który reaguje i odpowiada na SMS-a, nawet nie na telefon, od wczasowicza, który twierdzi, że wypatrzył superpiłkarza? Pomijając niepoważną formę kontaktu, Egipcjanie przebywali wtedy w Portugalii, gdzie Benfica ma jeden z najlepszych skautingów na świecie, a są jeszcze Porto i Sporting. I fachowcy z tych klubów nie dostrzegli talentu Salaha, a poznał się na nim jakiś chłopak z Polski?! Bądźmy poważni. Salah po mistrzostwach trafił do Bazylei, czyli żadnego z wielkich klubów. O czym to świadczy? Rozumiem, że chłopak chce wypłynąć jako odkrywca Salaha, ale mieszanie w to Legii jest śmieszne.

Zobacz również: 53-latek dźgnięty nożem przed meczem Liverpool - AS Roma. Walczy o życie

Wyniki na żywo - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin

Najnowsze