Ponad tydzień temu po meczu z Piastem Gliwice Nemanja Nikolić zapowiedział, że zimą na pewno opuści Legię. W minioną niedzielę potwierdził to po spotkaniu z Górnikiem Łęczna, który był jego pożegnalnym w barwach zespołu z Łazienkowskiej. Węgier ustrzelił hattricka, a gdy schodził z boiska fani podziękowali mu owacją na stojąco .
Choć otwarcie mówił, że transfer jest niemal przesądzony, to jednak nie chciał zdradzić, do jakiego klubu się przeniesie. Od pewnego czasu mówiło się, że może trafić do amerykańskiej ligi MLS i tak właśnie się stało. We wtorek przy Łazienkowskiej zjawili się bowiem przedstawiciele Chicago Fire, którzy ustalili ostatnie szczegóły związane z transferem Nikolicia. Oficjalnie potwierdził to też stołeczny klub.
Węgier przeniesie się do USA, a Legia zarobi na nim ok. 3 milionów euro. Nie jest to kwota wygórowana, bo klub nie chciał robić swojemu najlepszemu napastnikowi problemów ze zmianą pracodawcy. Zarówno "Niko" jak i Michał Pazdan mieli bardzo ciekawe oferty już latem, ale do pozostania w Warszawie skłoniła ich perspektywa gry w Lidze Mistrzów oraz zapewnienie ze strony władz, że nie będą blokować ewentualnych transferów zimą. I w przypadku króla strzelców poprzedniego sezonu ekstraklasy tak właśnie się stało.