Maik Nawrocki

i

Autor: Cyfrasport Maik Nawrocki jest młodzieżowym reprezentantem Polski

Marek Jóźwiak ocenia

Obrońca Legii objawieniem w ekstraklasie. "Nie jest przykuty łańcuchem, zasługuje na..."

2023-02-16 12:32

Piłkarze Legii udanie rozpoczęli rundę rewanżową. W ekipie wicelidera pochwały zbiera obrońca Maik Nawrocki (22 l.). Czy obiecujący piłkarz potwierdzi klasę w wyjazdowym meczu z Piastem i zasłuży na powołanie do reprezentacji Polski? Były kadrowicz Marek Jóźwiak w rozmowie z naszym portalem mówi o atutach zawodnika wicelidera. Zwraca uwagę także na formę Bartosza Kapustki. Ocenia powrót na Łazienkowską Tomasa Pekharta. Mówi również o tym, czy trener Aleksandar Vuković wyciągnie gliwiczan z tarapatów.

Nie jest przykuty łańcuchem

Poprzedni trener kadry Czesław Michniewicz też miał na radarze obrońcę Legii. Umieścił go nawet w szerokiej kadrze na mundial. - Gdy przed rokiem Nawrocki trafił do Legii, to grał bardzo dobrze – mówi Marek Jóźwiak, były obrońca kadry. - Jednak później wypadł z powodu urazu. Teraz Maik wraca do formy i imponuje od początku rundy. Podoba mi się to, że trener Kosta Runjaić nie trzyma go w ryzach, że nie przykuł go łańcuchem do pozycji. Daje mu swobodę, zachęca, aby uczestniczył w budowaniu akcji. Nawrocki potrafi wyprowadzić piłkę, często zostaje na polu karnym rywali i jest skuteczny. To nie jest typ, który tylko jest skupiony na odbiorze, lecz też kreuje sytuacje – wylicza atuty zawodnika.

Warto zaprosić Nawrockiego do kadry

Ostatnio Nawrocki dobrze zaprezentował się przed nowym selekcjonerem polskiej kadry Fernando Santosem, który obserwował z trybun stadionu przy Łazienkowskiej występ Legii z Cracovią. Obrońca stołecznego klubu może być zadowolony z występu, bo strzelił gola i zapisał asystę. Czy przekonał do siebie Portugalczyka? - Nie będę zdziwiony, gdy trener Fernando Santos powoła go kadry – podkreśla Jóźwiak. - Chciałbym, aby w drużynie narodowej pojawiło się trochę świeżości. Reprezentacja ma problem ze środkowymi obrońcami, więc tym bardziej warto dać szansę Nawrockiemu. On cały czas się rozwija, że cały czas idzie do góry. Warto zaprosić go na zgrupowanie, aby przekonać się, jak będzie wyglądał podczas gry z Robertem Lewandowskim czy Piotrem Zielińskim. Będzie musiał przy nich szybko wskoczyć na wyższy poziom. Ale w ten sposób zrobi kolejny krok – uważa.

Kapustka wchodzi na wysokie obroty

Coraz lepiej prezentuje się także pomocnik Bartosz Kapustka, który niedawno podpisał nowy kontrakt. - Pokazuje, że wchodzi na wysokie obroty - zaznacza. - Widać, że jest coraz pewniejszy. Nie boi się wejść w kontakt z rywalem, zaczyna brać ciężar gry na siebie. Właśnie w nim Josue ma największe wsparcie w środku pomocy. To bardzo pozytywny sygnał. Dlatego nie zaskoczyło mnie to, że przedłużono z nim umowę. Zapewne obie strony dały sobie czas, bo chciały zobaczyć, jak Bartek będzie prezentował się po wyleczeniu kontuzji kolana. Teraz był dobry czas dla obu strony, aby usiąść do rozmów i podpisać nowy kontrakt. Znalezienie zawodnika na tę pozycję, o takich umiejętnościach, nie jest takie proste. Kapustka wraca do do dawnej formy. Życzę mu zdrowia oraz tego, aby cały czas jego dyspozycja zwyżkowała. Wtedy będzie bardzo mocnym punktem drużyny obok Josue – przekonuje.

Powrót Pekharta to dobry ruch

Do Legii po półrocznej przerwie wrócił Tomas Pekhart. Były król strzelców ekstraklasy w meczu z Cracovią strzelił pierwszego gola w tym sezonie. - Wydaje się, że Legia i ekstraklasa są idealnie skrojone dla Pekharta – ocenia. - Widocznie liga turecka nie była mu pisana. Czech ma swoje ograniczenia, które nie pozwalają mu wejść na wyższy poziom w mocniejszych rozgrywkach. Pekhart jest typem zawodnika, którzy będzie potrafił wykorzystać potencjał skrzydłowych Legii. Potrafi odnaleźć się pod bramką rywali, ma dobre wyczucie, ale trzeba obsłużyć go dobrym podaniem. Czeski napastnik dobrze przewiduje, gdzie może spaść piłka, jak zareaguje bramkarz. Ma instynkt strzelecki. Trafił już z Cracovią, a więc zrobił to, czego brakowało od dłuższego czasu w wykonaniu Carlitosa. Jestem przekonany, że Pekhart będzie strzelał gole w tym sezonie. Jego powrót do dobry ruch dla niego i Legii – stwierdza.

Vuković dodał Piastowi energii

Teraz przed Legią wyjazdowy mecz z Piastem, który prowadzi Aleksandar Vuković, jej były piłkarz i trener. - Ostatnim występem Piast pokazał, że przechodzi metamorfozę pod ręką Vuko - mówi. - On potrafi ustawić zespół, ale i go zmotywować. To bardzo pozytywna odmiana. Wcześniej brakowało drużynie energii, odrobiny szaleństwa czy agresywności. Vuko to wszystko wniósł do zespołu. Przeciwko Zagłębiu było to wszystko widać. Do tego jeszcze doszła organizacja gry. To było ważne zwycięstwo pod kątem mentalnym, bo w ten sposób Piat przeskoczył rywali w tabeli i jest na fali wznoszącej. Przeciwko Legii ten mental będzie na jeszcze wyższym poziomie. Łatwiej do takiego spotkania podchodzić po tak przekonywującej wygranej. Vuković nic nie musi udowadniać. Interesują go punkty, bo chce utrzymać zespół w lidze. Piast ma dobry skład. Od początku rundy zespół dobrze wygląda, zaczął punktować, opuścił strefę spadkową. Jest duża szansa na to, że Vuko wyciągnie zespół z dołu tabeli. Ma w tym doświadczenie. To samo zrobił w poprzednim sezonie z Legią – przypomina.

Legia nie może wracać do starych nawyków

W poprzedniej kolejce Legia zremisowała z Cracovią 2:2. W ten sposób nie wykorzystała szansy, aby zmniejszyć dystans do Rakowa. - Legia przespała moment, w którym mogła doskoczyć do lidera – ocenia. - Wygrana z Cracovią sprawiłaby, że może w Częstochowie byłoby większe ciśnienie, a Legia jeszcze bardziej uwierzyłaby w siebie. Nie można u siebie w taki sposób gubić punkty. Szacunek dla piłkarzy Cracovii, że mieli plan na to spotkanie, że walczyli, że byli agresywni, ale bramki zdobyli po katastrofalnych błędach gospodarzy. Stołeczny zespół popełnia je notorycznie. Tu jest problem. Jeśli chcesz walczyć o tytuł, chcesz się zbliżyć do Rakowa, to musisz wykorzystywać takie sytuacje jak w ostatnim meczu, a nie grać przez dwadzieścia minut. Gdy Legia nie kalkuluje, dominuje od początku, gra wysokim pressingiem, to strzela gole i wygrywa. Oczywiście, w tamtych spotkaniach także zawodziła koncentracja. O tym cały czas mówi Kosta Runjaić. W momentach, gdy wydaje się, że wszystko już układa się dobrze, to brakuje mi charakteru i zaangażowania. Wtedy zespół wraca do starych nawyków. A tak nie powinno być – kończy Jóźwiak.

Sonda
Kto zostanie mistrzem Polski 2022/23?
Marek Jóźwiak

i

Autor: Cyfrasport Marek Jóźwiak
PKO Ekstraklasa Raport 13.02
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze