Obrońca Wisły Kraków pojechał do Włoch. Marcin Wasilewski zabrał żonę do Rzymu

Piłkarze Ekstraklasy w miniony weekend rozpoczęli zmagania w drugiej części sezonu. Jednak Marcin Wasilewski nie zagrał w zwycięskim meczu 3:0 z Jagiellonią Białystok. Obrońca Wisły Kraków musiał pauzować za żółte kartki z rundy jesiennej. W dorobku miał bowiem cztery upomnienia. "Biała gwiazda" bez doświadczonego defensora poradziła sobie i odniosła trzecią ligową wygraną z rzędu. To był bardzo ważny triumf w kontekście walki o utrzymanie w lidze. Wprawdzie jest na przedostatnim miejscu w tabeli Ekstraklasy, ale traci już tylko punkt do Arki Gdynia i wa oczka do Korony Kielce.
Ostatnio Wasilewski pojechał z żoną do Rzymu na krótką wycieczkę. - Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu - napisał Polak. Para zwiedziła m.in. Colosseum i zrobiła zdjęcie pod Fontanna di Trevi. Zdjęcie skomentowali m.in. koledzy z drużyny narodowej - Sławomir Peszko, a także Adrian Mierzejewski, który napisał: - Marcin Ty się nie starzejesz. Z kolei pod innym zdjęciem z włoskiej wyprawy komentarz dodał Silvio Prato. - Jesteś w Rzymie i nie dzwonisz do mnie? - napisał bramkarz Lazio Rzym, który jest w tym klubie rezerwowym. Wasilewski zna się z Belgiem z okresu występów w Anderlechcie Bruksela.