– To doniesienia medialne, a nie konkretne rozmowy. Nie widzę powodów, by nasza współpraca po wielu latach miała się nagle skończyć z powodu przesilenia w Legii – powiedział prezes Rakowa Częstochowa Wojciech Cygan o ewentualnym odejściu trenera Papszuna. – Nikt od nas niczego nie chce, trener ma ważną do końca sezonu umowę. Nie widzę tematu – twardo stawia sprawę szef Rakowa. – Mamy wyznaczone cele, realizujemy je w miarę skutecznie, idziemy do przodu, klub się rozwija zawodnicy też. Trener – wydaje się – jest w dobrym środowisku, dobrze mu się pracuje w Częstochowie.
Prezes Cygan podkreślił, że jeśli piłkarze czy trenerzy Rakowa wzbudzają zainteresowanie znanych klubów polskich czy zagranicznych, to jest to korzystne dla częstochowian.
– Mimo że obchodzimy stulecie, to jesteśmy nadal na dorobku i myślę, że najlepsze lata wciąż jeszcze przed nami. Jeśli taki klub jak Legia interesuje się ludźmi zatrudnionymi w Rakowie, to wstydu nam to nie przynosi, a wręcz przeciwnie – jest bardzo miłą okolicznością. Natomiast mówimy jednak o doniesieniach medialnych, a nie konkretnych rozmowach. To chyba nie jest nic zastanawiającego, że trener wicemistrza kraju, zdobywcy Pucharu i Superpucharu Polski jest na liście życzeń w takiej sytuacji, w jakiej obecnie znajduje się Legia – podsumował Cygan.
Pierwsze słowa Matty’ego Casha jako Polaka. Wyjątkowa wiadomość, wzruszająca chwila
Legioniści w tym sezonie przegrali siedem z dziewięciu meczów ligowych. Po niedzielnej wyjazdowej porażce z Piastem Gliwice 1:4 (czwartej z rzędu) pracę stracił trener Michniewicz. Warszawska drużyna, mając dwa zaległe mecze, zajmuje 15 miejsce, a Raków jest wiceliderem.