Pomocnik Legii nie ukrywał frustracji z powodu braku zwycięstwa, mimo dobrej, jego zdaniem, gry "Wojskowych", szczególnie w pierwszej połowie. pochwalił defensywę Pogoni, która skutecznie broniła dostępu do własnej bramki. Jednocześnie podkreślił, że w Legii panuje mentalność zwycięzców, dlatego remis na własnym stadionie traktowany jest jako porażka.
Puszcza w finale Pucharu Polski? Tomasz Tułacz rzuca wyzwanie Pogoni!
Legia zawsze gra o trzy punkty
- Chcieliśmy wygrać ten mecz - powiedział Paweł Wszołek w rozmowie z oficjalnym portalem Legii. - Mieliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę, a w niej swoje sytuacje. Szkoda, że po tych pierwszych sytuacjach nie udało się nam strzelić gola, bo były ku temu okazje. Na pewno wtedy mecz byłby bardziej otwarty, bo można powiedzieć, że Pogoń broniła całą drużyną i dobrze to robiła. Uważam, że to był z naszej strony dobry mecz. Oczywiście, jak nie zdobywamy u siebie trzech punktów, to zawsze ten mecz traktujemy jak porażkę. Taki mental musimy mieć w drużynie. Zawsze gramy o trzy punkty. Dla nas jeden punkt w tym meczu to jes niedosyt. Po prostu tak to czujemy - tłumaczył.
Paweł Wszołek mówi o tym otwarcie. Legia zrobi RUCH do finału?
Wszołek nakręca się sportową złością
Przyznał, że ważne jest nastawienie i podejście, co jest kluczowe w profesjonalnym futbolu. Wszołek wyznał, że brak zwycięstwa zawsze wywołuje w nim sportową złość. To naturalna reakcja dla profesjonalnego sportowca, który zawsze dąży do wygranej.
- Zawsze mam w sobie sportową złość - przekonywał Wszołek. - Szczególnie, jak nie wygrywamy, jak zagramy słaby mecz. Uważam, że grajac w Legii, gdy chcesz być zawodowym sportowcem, to musisz mieć w sobie sportową złość. Oczywiście nie jestem zadowolony, że nie udało się nam wygrać, bo najważniejsze są zawsze zwycięstwa. One budują drużynę. Nie możemy zapominać o tym, że były dobre momenty w tym meczu. Mieliśmy swoje sytuacje. Czasami są takie mecze, że piłka nie chce wpaść do bramki - analizował.
Jonatan Braut Brunes pędzi z Rakowem po tytuł. Zagłębie powstrzyma wikinga?
Pozytywem: czyste konto z Pogonią
Mimo rozczarowania, Wszołek starał się znaleźć pozytywne aspekty meczu. Zwrócił uwagę na czyste konto, co – jak sam przyznał – w ostatnich spotkaniach Legii nie było regułą.
- Jak już szukać pozytywów, to uważam, że zagraliśmy na zero z tyłu, co też w ostatnich meczach nam nie wychodziło - zauważył Wszołek. - Myślę, że to jest dobry prognostyk. Oczywiście trzeba dołożyć coś, żeby wygrać, żeby strzelić gola. Jestem pewny, że w natępnych meczach to zrobimy i zaczniemy wygrywać - zadeklarował.
Robert Kolendowicz o dwóch twarzach Pogoni. Tak określił grę Legii, to jest cel Portowców
Legia chce zdobyć Puchar Polski
Teraz Legia musi szybko zregenerować siły i skupić się na kolejnym wyzwaniu – półfinale Pucharu Polski z Ruchem Chorzów. Wszołek nie ukrywa, że dla zespołu to spotkanie ma ogromne znaczenie.
- Trzeba się szybko zregenerować, bo w środę gramy bardzo ważny mecz z Ruchem - dodał Wszołek. - Można powiedzieć, że jest to dla nas finał, bo każdy chce zagrać na Stadionie Narodowym. Chcemy wygrać Puchar Polski. To jedno z naszych założeń na ten sezon, więc będziemy do tego dążyć - zaznaczył pomocnik stołecznej drużyny.
Legia znów nie dała rady, podium oddala się coraz bardziej. Pogoń wywozi punkt z Warszawy
- Można powiedzieć, że mecz z Ruchem to dla nas finał, bo każdy chce zagrać na Stadionie Narodowym. Chcemy wygrać Puchar Polski. To jedno z naszych założeń na ten sezon, więc będziemy do tego dążyć - powiedział Paweł Wszołek w rozmowie z oficjalnym portalem Legii.
Polecany artykuł: