Najpierw Norweg dostał... wędkę
To jego debiutancki sezon w Polsce. Pierwsze zderzenie z ekstraklasą było dla niego dość nieprzyjemne. Piłkarze nie przepadają za sytuacją, która spotkała go w meczu z GKS Katowice. W starciu z beniaminkiem Brunes pojawił się na boisku po godzinie gry, ale nie dotrwał do końca zawodów. Trener Marek Papszun był zirytowany postawą Norwega i po 19 minutach zdecydował się ściągnąć go z murawy. Dlaczego dostał tzw. „wędkę”? Szkoleniowiec tłumaczył, że nowy nabytek nie wywiązywał się z zadań taktycznych. Miał także w jego ocenie problem z intensywnością.
Ante Simundża nie będzie kalkulował z Lechem. Trener Śląska jest żądny punktów!
Cierpliwość Papszuna popłaca. Brunes w gazie
Brunes nie zraził się tym zdarzeniem. W poprzedniej rundzie szkoleniowiec nie zaczynał od niego ustalania składu. Jednak w tym roku już się to zmieniło. Wprawdzie Norweg stał się graczem wyjściowej jedenastki, ale na pierwsze trafienia musiał czekać pięć kolejek. W końcu się odblokował i w trzech występach z rzędu zdobył pięć bramek. Z Lechią i Piastem zapisał po dublecie, a z Legią dorzucił jedno trafienie. - Byłem o niego spokojny, dlatego cały czas występował. Grał dużo, bo zrobił olbrzymi progres. Ciężko na to pracuje - powiedział trener Papszun po pierwszym dublecie wikinga.
Trener Rakowa zbudowany postawą piłkarza
Nie ma dyskusji z tym, że norweski napastnik Rakowa zrobił postęp. Jednak jest coś, czym zaimponował szkoleniowcowi Medalików. To jego podejście do zajęć, chęć doskonalenia się i pracy nad mankamentami. - Gdy mieliśmy dzień na regenerację, to Jonatan poprosił, aby wyjść na boisko - przypomniał trener Papszun. - Wierzę w taką pracę i zezwoliłem na to, choć byliśmy po trzech solidnych treningach. Dzień na regenerację był obowiązkowy. Ale Norweg dostał zgodę w tym dniu wolnym. Jestem bardzo zbudowany jego postawą - dodał.
Adrian Siemieniec przed Lechią. Trener Jagiellonii o wysokich obrotach mistrza Polski
- Byłem o niego spokojny, dlatego cały czas występował. Grał dużo, bo zrobił olbrzymi progres. Ciężko na to pracuje - powiedział trener Marek Papszun po pierwszym dublecie wikinga.
Zimna krew wikinga. Brunes skuteczny pod bramką
W tym momencie Brunes jest powtarzalny i regularny. Stał się najlepszym strzelcem Rakowa, z którym ma szansę sięgnąć po mistrzostwo. O ile jeszcze niedawno władze Medalików nie były pewne, czy warto wykupić go z Oud-Heverlee Leuven, to teraz w tej kwestii nie mają już wątpliwości. Jego wypożyczenie z belgijskiego klubu wygasa z końcem sezonu. Trzeba wyłożyć za niego ok. dwa miliony euro. Czy Raków rozbije bank specjalnie dla Norwega? - Przykład Brunesa pokazuje, że warto czasami poczekać, żeby to w końcu zaskoczyło - tłumaczył Paweł Skrzypek w rozmowie z „Super Expressem”. - Chłopak czuł zaufanie ze strony trenera i podziękował za to bramkami. Ma teraz swoje pięć minut. Pod bramką nie panikuje i z zimną krwią wykorzystuje okazje - podkreślił były obrońca Rakowa i reprezentacji Polski.
Legia znów nie dała rady, podium oddala się coraz bardziej. Pogoń wywozi punkt z Warszawy
Zagłębie - Raków. Czy Brunes znów ustrzeli gola?
W rundzie jesiennej Raków rozbił u siebie Zagłębie 5:1, a jedną z bramek zdobył właśnie Brunes. Czy będący na fali wiking w starciu z ekipą z Lubina dołoży kolejne trafienie i przybliży częstochowian do drugiego tytułu w historii klubu spod Jasnej Góry?
Michał Żewłakow o planach dla Legii: "Mistrzostwo i regularna gra w Europie"
Nie przegap!
Zagłębie - Raków
poniedziałek, godz. 19
Canal+ Sport 3, Canal+ Sport 5
26. kolejka, PKO BP Ekstraklasa
TAK GRALI
Mecze: 20
Wygrane Zagłębia: 7
Remisy: 4
Zwycięstwa Rakowa: 9
Bramki: 22-31 dla Rakowa
Pierwszy mecz: Raków - Zagłębie 1:1 (29.10.1994)
Ostatni mecz: Raków - Zagłębie 5:1 (22.09.2024)