Jani Petteri Forsell: Nie wypuścimy Legii z punktami z Legnicy - 1_PUBL

i

Autor: PAWEŁ ANDRACHIEWICZ/PRESSFOCUS Jani Petteri Forsell

Petteri Forsell z Miedzi Legnica: Mam gdzieś to co inni mówią o mojej wadze

2019-03-11 13:06

Petteri Forsell (29 l.) był jednym z najlepszych piłkarzy meczu Miedź Legnica - Lech Poznań (3:2). Fin strzelił pięknego gola, miał dużo bardzo dobrych zagrań i pomógł gospodarzom przełamać się w ważnym momencie. O tym piłkarzu dużo dyskutowano jeszcze przed meczem, w sieci krążyło zdjęcie z zaokrągloną sylwetką Fina, rozpoczęła się debata nad jego przygotowaniem fizycznym. - Mam gdzieś to, co inni mówią o mojej wadze - mówi stanowczo Fin w rozmowie z "Super Expressem".

"Super Express": - Jak oceniasz mecz z Lechem? Pewnie, zarówno pod względem indywidualnym, jak i drużynowym jesteś bardzo zadowolony...
Petteri Forsell: - Powiem tak: jeśli chodzi o grę w ofensywie, to wyglądało to bardzo dobrze. Strzeliliśmy trzy gole, mieliśmy szansę na kolejne bramki. Natomiast w defensywie musimy być lepsi. Zbyt łatwo straciliśmy te dwa gole. A musimy pamiętać, że nie w każdym meczu uda nam się trafić trzy razy. Dlatego jako zespół musimy w defensywie pracować lepiej, być bardziej czujni. Myślę, że przy bramkach dla Lecha zabrakło nam trochę koncentracji. Ten element koniecznie musimy poprawić, bo nasza sytuacja w tabeli wciąż jest niepewna i musimy punktować w kolejnych meczach. Na szczęście jest na czym budować. W pierwszej połowie graliśmy super, walczyliśmy jak trzeba, wiele akcji dobrze nam wyszło. W drugiej było już trochę gorzej, ale najważniejsze, że udało się dowieźć zwycięstwo.

- Strzeliłeś jednego z najładniejszych goli w tym sezonie... No właśnie - to był twój najładniejszy na polskich boiskach?
- Trudno powiedzieć, kilka fajnych goli tu zdobyłem. Ale ta bramka na pewno mogła się podobać. Zabawnym elementem jest to, że w jakiś sensie miał na to wpływ sędzia. Zobaczyłem to dopiero na powtórkach. Najpierw byłem blisko niego, później schodził z linii mojego biegu. Początkowo chciałem podać do Zielińskiego, ale dostrzegłem, że to się może nie udać, a innych opcji za bardzo nie miałem. Dlatego zdecydowałem się na strzał. Jak widać po efekcie, opłacało się.

- Po meczu nie wytrzymałeś i odpowiedziałeś na Twitterze na komentarz do twojego zdjęcia, gdzie widać zaokrągloną sylwetkę. Wkleiłeś gola i opatrzyłeś komentarzem...
- Z reguły nie odpowiadam na wpisy innych, ale tym razem postanowiłem zareagować. I stąd właśnie ta odpowiedź. Ale skoro o tym rozmawiamy, pytasz, to powiem ci szczerze: Wiesz jakie znaczenie ma dla mnie to co ludzie wypisują w internecie? Żadne. ZERO. Też nie wszyscy ludzie na świecie mi się podobają, nie wszyscy są dla mnie atrakcyjni, ale nie siadam do netu i nie śmieję się z nich, nie szydzę z ich wyglądu. Choć z drugiej strony staram się trzymać do tego dystans. Jeśli komuś poprawi się humor, bo się ze mnie śmieje, to OK. W większości robią to kibice, to jakby część całego piłkarskiego show, tej otoczki. Niech robią. Powtarzam: nie przywiązuję do tych opinii znaczenia. Nie mają na moją karierę i samopoczucie żadnego wpływu.

- Mówiłeś, że nie krytykujesz wyglądu innych ludzi, ale tu chodzi o coś innego: jesteś zawodowym piłkarzem. To zapytam tak: jak się czujesz fizycznie?
- Czuję się bardzo dobrze! Biegam bardzo dużo, mam do tego siłę, nie odstaję pod tym względem. Więc jeszcze raz: fizycznie czuję się bardzo dobrze, albo jeszcze inaczej: myślę,że w ciągu ostatnich siedmiu lat żaden trener nie powiedział mi, że z moim bieganiem jest coś nie tak. Bo widzisz: opinie w necie nie mają dla mnie żadnego znaczenia, mogę na nie machnąć ręką. Ale jeśli uwagę zwróciłby mi trener, to wtedy potraktuję to poważnie. No, ale jak ci mówiłem: nie słyszałem zarzutów od trenerów, że za mało biegam. Co więcej: ostatnio trener reprezentacji Finlandii powiedział mi, że ja biegam za dużo! Za dużo! Stwierdził, że na mojej pozycji nie muszę aż tak zasuwać, że powinienem energię spożytkować w lepszy sposób.

- W dyskusji internetowej brał też udział Mariusz Mowlik, który jako dyrektor Miedzi wypatrzył cię w Finlandii. Mówi, że masz wielkie umiejętności piłkarskie, znacznie powyżej naszej ligi, ale, delikatnie mówiąc, masz też rezerwy w podejściu do uprawiania sportu, w odżywianiu...
- Nie mam pojęcia dlaczego mówi o moim odżywianiu, skoro nigdy nie widział jak jem. Z jego biura raczej nie było tego widać. Powtórzę raz jeszcze: fizycznie czuję się bardzo dobrze.

- Niedawno była w Legnicy ekipa fińskiej telewizji. O co chodziło?
- Był z nią były fiński piłkarz, dobry, grał między innymi w Leeds, w lidze szkockiej. A teraz kręci filmy o życiu piłkarzy, przedstawia również Finów grających za granicą. Byli w Leverkusen, byli we Włoszech, a polski epizod ma przedstawiać mnie i Hamalainena. Powiem szczerze, miło mi się zrobiło, bo usłyszałem od nich, że nigdzie nie byli tak dobrze przyjęc jak u nas, w Miedzi. Kilka razy podkreślali, że w Legnicy ujęli ich tak dobrym potraktowaniem i życzliwością.

- Kiedy rozmawialiśmy kilka miesięcy temu, mówiłeś, że masz nadzieję na powrót do reprezentacji Finlandii.
- I jej nie straciłem. Cały czas jestem w orbicie zainteresowań trenera. Zresztą, szkoleniowiec  był w Warszawie, na meczu z Legią. Rozmawialiśmy. Bodaj w środę ma ogłosić kadrę na najbliższe mecze. No cóż, zobaczymy.

- Pamiętam, że opowiadałeś mi, iż z Finlandii najbardziej brakuje ci.. sauny.
- Tak, zwłaszcza tej którą mam w domu. Uwielbiam ją.

- Z kolei z Polski chciałeś przenieść do Finlandii niskie ceny...
- Dokładnie tak. Mam prośbę: utrzymujcie je dalej na tak niskim poziomie (śmiech).

- Rozmawialiśmy, gdy miałeś 5 goli na koncie. Powiedziałeś, że w takim układzie cel na ten sezon to minimum 10, a  twój rekord to 11. Rozumiem, że skoro już masz 9, to i cel się zmienił...
- Mówiłem też, że najważniejsze są wygrane mojej drużyny. Mogę więc powiedzieć, że chcę strzelić 9 czy 10 kolejnych, ale tak naprawdę liczą się punkty. Z drugiej strony, niech to idzie w parze. Ja strzelam, my wygrywamy. Pasuje mi to.

- W meczu z Lechem miałeś szansę na jeszcze jedną bramkę, ale oddałeś karnego koledze, Omarowi Santanie. Takie były ustalenia?
- Mogłem strzelać, ale Omar mnie poprosił, czy może spróbować. Nie wiem dlaczego, może chciał strzelić pierwszą bramkę w sezonie. Oczywiście, nie widziałem problemu. On też bardzo dobrze wykonuje karne co i tym razem udowodnił.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze