W zeszłym tygodniu nazywaliśmy jeszcze Piasta zespołem absolutnie straconym. Bez wiary, bez formy, bez pomysłu. Znaleźli się nawet tacy, którzy wieszczyli szybki koniec przygody Radoslava Latala z ekipą z Górnego Śląska. Pięciopunktowa przewaga nad wiceliderem była przecież już tylko wspomnieniem. Podobnie jak marzenia o podboju Ligi Mistrzów.
Tyle że to było tydzień temu. Od tamtej pory gliwiczanie zagrali dwa razy. Najpierw - w dzień kobiet! - pokonali Śląsk Wrocław 1:0. A w piątek, z problemami, momentami stojąc na przepaścią, przerwali triumfalny marsz Podbeskidzia.
Korona - Śląsk 2:2. Mariusz Rumak - król błota powrócił i zremisował!
To był trudny mecz. Bielszczanie czekali na kontry. Na prowadzenie wyszli już na początku po strzale Koheia Kato. A później skutecznie utrudniali robotę gospodarzom. Ci szukali sposobu na przebicie defensywy rywali, ale ostatecznie w pierwszych trzech kwadransach sztuka ta udała się tylko Pawłowi Baranowskiemu, który władował futbolówkę do własnej bramki.
Emocje czekały dopiero w koncówce. Podbeskidzie już prowadziło. Piast szykował się do kolejnej porażki. A na murawie pojawił się Josip Barisić, absolutny bohater wiosny. To on ciągnął zespół Latala w meczach poprzednich i zrobił to znowu w piątek. W przedziwnych okolicznościach wyrównał bowiem stan meczu i dodał skrzydeł swoim kolegom. Ci poszli na całość i w 90. minucie, po dobitce własnego strzału z rzutu karnego, Kamil Vacek dał Piastowi fotel lidera ligi! Przynajmniej do soboty, czyli do wyjazdowego starcia Legii Warszawa. Stołeczni zmierzą się na trudnym terenie z Cracovią.
Piast Gliwice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:2 (1:1)
Bramki: Baranowski 17 (s), Barisić 80, Vacek 90 (k) - Kato 9, Piacek 60
Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Marcin Pietrowski (73. Josip Barisić), Uros Korun, Hebert, Tomasz Mokwa - Mateusz Mak, Radosław Murawski, Kamil Vacek, Kristijan Ipsa (55. Paweł Moskwik), Gerard Badia - Martin Nespor (75. Maciej Jankowski)
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Emilijus Zubas - Marek Sokołowski, Paweł Baranowski, Jozef Piacek, Adam Mójta - Mateusz Szczepaniak, Kohei Kato, Mateusz Możdżeń, Adam Deja (90. Paweł Tarnowski), Damian Chmiel (85. Jakub Kowalski) - Robert Demjan (68. Samuel Stefanik)