O tym, że Żyro przebywa na Wyspach Brytyjskich informowaliśmy już wczoraj. Reprezentant Polski zaliczał dwudniowe testy medyczne, które zakończyły się pozytywną opinią angielskich lekarzy. W związku z tym zawodnik Legii dograł szczegóły indywidualnej umowy (czterokrotna podwyżka w stosunku do tego co miał w Warszawie – z 60 tys złotych miesięcznie do około 240 tys), a teraz czeka na ostateczne porozumienie między klubami.
Michał Żyro idzie do Wolverhampton
Na jego szczęście to tylko formalność, bo już wcześniej Legia oświadczyła, że cena za Żyrę to 500 tysięcy euro, a Anglicy taką kwotę zapłacą bez zmrużenia oka. Choć Legia liczyła wcześniej, że za tego gracza zgarnie grube miliony, to kolejne kontuzje i zbliżający się koniec kontraktu Żyry (latem 2016) sprawił, że teraz prezesi klubu z Łazienowskiej musieli mocno spuścić z finansowego tonu.