Paweł Brożek nie zostanie sprzedany do londyńskiego Fulham, ale
niewykluczone, że zdąży wyjechać do zagranicznego klubu jeszcze przed
końcem letniego okienka transferowego. Jego menedżer intensywnie
pracuje nad znalezieniem napastnikowi Wisły nowego pracodawcy w którejś
z zachodnich lig. Piotr jest pewien, że Wisła poradzi sobie bez
"Brozia". - Ja mu życzę jak najlepiej, jeśli jakiś dobry klub się po
niego zgłosi, to nie widzę problemu. Odchodzili już z Wisły piłkarze
pokroju Frankowskiego, Żurawskiego czy Szymkowiaka i Wisła bez nich też
zdobywała mistrzostwo. Myślę, że nie ma ludzi nie do zastąpienia.
Piotr Brożek nigdy na dłużej nie rozstawał się z bratem-bliźniakiem.
Nawet gdy odchodzili z Wisły na wypożyczenia, to tak się złożyło, że
jeden trafił do GKS-u Katowice, a drugi do sąsiedniego Zabrza, do
Górnika. - Mieszkaliśmy w Krakowie, w jednym mieszkaniu. Tylko jak rano
wyjeżdżaliśmy na trening, to on jechał do Katowic, a ja do Zabrza.
"Pietia" jednak zapewnia, że da sobie radę bez Pawła, na boisku i poza
nim. - Ja już mam swoją rodzinę, on swoją, mieszkamy osobno. Widujemy
się na treningach. Także jeśli Paweł w końcu odejdzie, to nie będę miał
z tym problemów - śmieje się.
Paweł zawsze mobilizował brata na boisku, po każdym nieudanym zagraniu
czy podaniu, do którego nie zdołał dojść, sztorcował bliźniaka. - Jest
jeszcze kilku kolegów, którzy mogą krzyknąć na mnie w tym zespole, nie
będę za tym tęsknił - żartuje "Pietia".
Sam Piotr Brożek wierzy, że nowy sezon przyniesie mu w końcu upragnione
powołanie od selekcjonera kadry narodowej. - Jakie cele stawiam sobie
na ten sezon? Na pewno w końcu strzelić bramkę w lidze, bo dawno jej
nie strzeliłem i w końcu przekonać do siebie selekcjonera, żeby dał mi
choć jedną szansę występu w reprezentacji Polski.
Jeśli brat wyjedzie z Polski, "Pietia" nie będzie już musiał narzekać,
że dziennikarze i kibice mylą go z Pawłem. Do tej pory Piotr pozostawał
nieco w cieniu brata. Nawet selekcjoner Leo Beenhakker, pytany przez
dziennikarzy o możliwość powołania obrońcy Wisły do kadry, zażartował
kiedyś: "jak jest już Paweł, pytacie o Piotra" i ironicznie zapewnił,
że następnym razem powoła całą rodzinę Brożków. - Słyszałem, słyszałem,
trener Beenhakker lubi sobie pożartować - wzrusza ramionami obrońca
Wisły.
Piotr Brożek: Poradzę sobie bez brata
Piotr Brożek, obrońca Wisły Kraków znajduje się ostatnio w cieniu transferowego zamieszania wokół brata, Pawła. Niemal nierozłączni dotąd bracia bliźniacy z Wisły mogą niebawem grać w zupełnie różnych ligach.