Pogoń w tarapatach po nieudanej próbie sprzedaży, potężne długi. Jest szansa na przetrwanie

i

Autor: JAKUB PIASECKI / CYFRASPORT, Erka

W Szczecinie roztrwonili kasę

Pogoń w tarapatach po nieudanej próbie sprzedaży, wielomilionowe długi. Czy jest szansa na przetrwanie?

2025-01-02 17:10

Pogoń Szczecin w coraz trudniejszej sytuacji finansowej, jej długi przekroczyły 50 milionów złotych. Kanadyjski milioner Alex Haditaghi zrezygnował z kupna klubu. Jest jednak szansa na przetrwanie bez konieczności wyprzedaży najlepszych zawodników.

Saga sprzedaży Pogoni Kanadyjczykowi irańskiego pochodzenia skończyła się po kilku tygodniach pełnych zwrotów akcji. Informację o rezygnacji Haditaghiego podał portal "Goal.pl", a "Super Express" uzyskał jej potwierdzenie od osoby bliskiej biznesmenowi, że ten wycofał się z pomysłu kupna klubu ze Szczecina. Jednym z kluczowych powodów jest brak porozumienia z Fabrykę papieru Kaczory, która nie zgodziła się na prolongatę spłaty zadłużenia, oraz – zdaniem Hadithagiego - brak transparentności Pogoni o pełnym zadłużeniu.

Prawda o zadłużeniu

- Pogoń jest winna Fabryce papieru Kaczory 10 mln zł, ale ta firma nie była największym wierzycielem klubu. Pogoń jest zadłużona łącznie na 53 mln zł – usłyszeliśmy od osoby dobrze zorientowanej w sytuacji finansowej klubu, proszącej o zachowanie anonimowości. Prezes klubu Jarosław Mroczek w oświadczeniu w trakcie negocjacji podał kwotę zadłużenia pożyczkami 26.14 mln zł, na co szybko zareagował Haditaghi zarzucając mu brak transparentności i pomijanie zadłużenia wobec piłkarzy i agentów. Poszliśmy tym tropem chcąc dotrzeć do prawdziwych kwot.

- Zadłużenie Pogoni wobec agentów piłkarskich sięga dwóch lat i wynosi ok. 2 mln złotych - mówi nam agent współpracujący z klubem. - Zawodnicy tylko częściowo mieli wypacanych kilka ostatnich pensji. Nie prowadzono z nimi rozmów o przedłużeniu kontraktów, czekając na rozwój sytuacji ze sprzedażą klubu – dodaje.

Adam Nawałka spotka się z Michałem Probierzem. Dobitne słowa o roli selekcjonera, to daje dużo do myślenia [ROZMOWA SE]

Gdzie znikają pieniądze?

Nie jest tajemnicą w Szczecinie, że mimo gigantycznego zadłużenia Mroczek chciał zarobić na sprzedaży klubu Haditghiemu. Kibiców Portowców zadłużenie w kwocie 53 mln zł (otrzymaliśmy potwierdzenie z drugiego źródła) może szokować. Klub korzysta z nowego stadionu, ma trzecią najlepszą średnią frekwencję w minionej rundzie (18,2 tys.). W ostatnich 5. latach Pogoń zarobiła ponad 20 mln euro na transferach piłkarzy, a miasto choćby w 2024 wsparło ją kwotą 7 mln zł. Tyle, że w Pogoni potrafią przepalać kasę jak mało gdzie. W sezonie 2021/22 wydano na prowizje dla menedżerów 9,5 mln zł! Odstawionemu na bok i trenującemu w rezerwach Dante Stipicy będzie płaciła do czerwca 2026 roku 70 tys. złotych miesięcznie. Zbliżone kwoty zarabiają leczący się ciągle Danijel Loncar (1. minuta na boisku w całej rundzie) oraz dający niewiele drużynie Joao Gamboa. Według naszego rozmówcy wątpliwości finansowe budzą wysokie sumy jakie Pogoń wypłaca firmom za organizację meczów, oraz sprzątającej po meczu.

Koło ratunkowe dla Pogoni

Co dalej z Pogonią? Według naszego informatora koło ratunkowe klubowi i prezesowi Mroczkowi ma rzucić miasto Szczecin i sprzyjający klubowi politycy. Na rok 2025 Pogoń ma otrzymać kwotę 4 milionów złotych (choć w planach były trzy), a jej wypłacenie może nastąpić akonto już w styczniu. To zapobiegłoby wyprzedaży piłkarzy, mowa przede wszystkim o najlepszym napastniku Efthymisie Koulourisie. Od lutego będą wpływy z dni meczowych. To wszystko, a dodatkowo dobre wyniki zespołu, mogą uratować Pogoń i wizerunek prezesa, który zdaniem naszego rozmówcy chce przetrwać trudny okres, a w niedalekiej przyszłości będzie ponownie próbował sprzedać klub.

Tak Jakub Stolarczyk zapracował na debiut w Premier League. Wojciech Śmiech o drodze Polaka do bramki Leicester City [ROZMOWA SE]

Sonda
Czy kluby piłkarskie w Polsce powinny być finansowane z publicznych pieniędzy?
SuperSport
Czy trener naszych piłkarzy mówi PRAWDĘ? | SuperSport

Najnowsze