Podopieczni Jana Urbana od pierwszych sekund rzucili się rywalom do gardła. Po inauguracyjnym gwizdku nie minęło tych sekund nawet 60, gdy najpierw lubinianie zablokowali piłkę zmierzającą do siatki po strzale Daisuke Yokoty, a Sokratis Dioudis sparował dobitkę Kamila Lukoszka.
Tych okazji w pierwszej półgodzinie gospodarze mieli więcej. Dużą chrapkę na gola miał zwłaszcza Lukas Podolski; Zagłębie to przecież jeden z tych klubów, któremu gola jeszcze nie strzelił. 90 poniedziałkowych minut tego nie zmieniło; grecki golkiper lubinian pewnie wyłapał próbę Poldiego z rzutu wolnego, a chwilę później – po kapitalnej „klepce” Kamila Lukoszka z Erikiem Janżą – mistrz świata w doskonalej okazji chybił koszmarnie. Podobne pudło przydarzyło mu się zresztą jeszcze w 80 minucie.
Przyjezdni obudzili się w za sprawą innego mistrza świata. Serhij Bułeca, który z ukraińskimi rodakami wygrał czempionat globu drużyn U-20 przed czterema laty, w 33 min posłał zabrzanom ostrzeżenie: jego strzał z dystansu Daniel Bielica zdołał przenieść nad poprzeczką. „Górnicy” wniosków nie wyciągnęli i za moment – po kolejnej przymiarce Ukraińca zza „szesnastki” – golkiper gospodarzy musiał pójść po piłkę do siatki.
Tuż przed przerwą futbolówka raz jeszcze wpadła do bramki Górnika. Wpakował ją tam Aleks Ławniczak, który w ten sposób mógł wyrównać swój ekstraklasowy bilans goli strzelonych „w dobrą stronę” z samobójami (ma ich dotąd dwa w lidze). Trafienie zabrał mu jednak VAR: na monitorze sędzia Wojciech Myć dopatrzył się udziału w akcji (wyblok obrońcy) Mateusza Grzybka, będącego na spalonym.
Tomasz Musiał po przerwie raz jeszcze musiał przywołać Wojciecha Mycia przed ekran, i też po golu – tym razem dla Górnika. Okazało się, że grający dobry mecz Kamil Lukoszek chwilę przed tym, jak głową wpakował piłkę do siatki, wspomnianego Grzybka usunął sobie z drogi pchnięciem w plecy. Bramka anulowana!
Rozeźleni „górnicy” na kilka kolejnych minut wepchnął gości w ich pole karne, ale piłki do bramki wepchnąć nie zdołał. Po strzale Damiana Rasaka przeszkodziła temu noga Tomasza Makowskiego, a po uderzeniu Daniego Pacheco – poprzeczka! Dioudis dwoi się i troił, stopując jeszcze Adriana Kapralika (dwukrotnie) i Rasaka, a Jan Urban mógł się tylko łapać za głowę… Będzie mieć o czym myśleć trener Górnika, bo jego podopiecznych w następnej kolejce czeka przecież wyjazd na stadion lidera, do Wrocławia. Lubinianie zaś w siódmej minucie doliczonego czasu gry przypieczętowali wygraną po strzale Mateusza Wdowiaka do pustej bramki: Bielica nie zdążył do niej wrócić po tym, jak wybrał się na pole karne gości, szukając okazji na wyrównanie przy stałym fragmencie gry dla swej drużyny...
Górnik Zabrze – Zagłębie Lubin 0:2 (0:1)
0:1 Bułeca 36 min, 0:2 Wdowiak 90+6 min
Sędziował Wojciech Myć. Widzów 10337.
Górnik: Bielica – Sekulić (87. Dadok), Triantafyllopoulos, Janicki Ż, Janża – Pacheco (87. Czyż), Rasak – Yokota (76. Kapralik), Podolski, Lukoszek (76. Ennali) – Musiolik (46. Krawczyk)
Zagłębie: Dioudis – Grzybek Ż (70. Kłudka), Kopacz, Ławniczak, Kirkeskov – Makowski (90+1. Makowski) Dąbrowski (70. Poletanović) – Chodyna, Bułeca (46. Mróz), Pieńko (59. Wdowiak) – Muñoz