Legia Warszawa, kibice

i

Autor: archiwum se.pl

Portugalska Legia ucieka, fiński Lech goni. Podsumowanie 30. kolejki Ekstraklasy

2014-04-14 5:45

Choć liderzy ligi grali tym razem na wyjazdach, to nie mieli problemów ze zdemolowaniem rywali. Legia przejechała się po Zagłębiu Lubin (3:1), a Lech rozbił Górnika (3:0). W zespole mistrza Polski brylowali Portugalczycy, a w szeregach Lecha najskuteczniejszy był Fin.

Pierwszą bramkę w Lubinie zdobył po kilkudziesięciu sekundach gry Orlando Sa i kamień spadł mu z serca, bo wcześniej Portugalczyk grał mało albo wcale i nie miał na koncie ani jednego trafienia.

- Zapewniam, że będę gotowy na fazę mistrzowską - mówił niedawno Orlando w rozmowie z "SE" i wygląda na to, że może dotrzymać słowa.

Odżył również inny Portugalczyk, Helio Pinto, który zdobył cudowną bramkę z rzutu wolnego. To było uderzenie na 3:0, zamykające pierwszą połowę, choć emocje tak naprawdę skończyły się w 19. minucie, po czerwonej kartce dla Bartosza Rymaniaka i rzucie karnym wykorzystanym przez Ivicę Vrdoljaka. Rymaniak do tego stopnia nie zgadzał się z decyzją sędziego, że posunął się do... popchnięcia arbitra Jarosława Rynkiewicza, za co może go spotkać długa dyskwalifikacja.

Thiago Cionek: Chcę grać w kadrze Polski i czekam na telefon od Nawałki

Trzy bramki na wyjeździe zdobył też Lech, dla którego Górnik okazał się tylko tłem. Skutecznością błysnął fiński pomocnik Kasper Hamalainen, strzelec dwóch goli. "Swoją" bramkę zdobył też Łukasz Teodorczyk, dzięki czemu w tym sezonie ma już 18 bramek. Górnik nie potrafił wykorzystać nawet karnego, w tym przypadku nie popisał się Bartosz Iwan. A winą za utratę trzeciej bramki jeden z piłkarzy Górnika obarczył… kibica, który w pewnym momencie gwizdnął, czym zdaniem bramkarza Grzegorza Kasprzika zmylił graczy gospodarzy. Nie zmylił za to Teodorczyka, ten podał do Hamalainena i zrobiło się 3:0 dla Lecha. Wspomniany kibic został zatrzymany przez ochronę za złamanie zasad uczestnictwa w imprezie masowej przez nieuprawnione użycie gwizdka. Grozi mu za to zakaz stadionowy.

Legia po podziale punktów ma teraz pięć "oczek" przewagi nad Lechem, ale to żadna gwarancja. Być może o tytule zadecyduje ostatni mecz. 1 czerwca mistrz Polski podejmie na Łazienkowskiej zespół Mariusza Rumaka.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze