Patryk Kun

i

Autor: Cyfra Sport Patryk Kun

Powołanie do kadry, premierowy gol, a teraz szalony „Tydzień z życia mężczyzny”. Gwiazda Rakowa przed nowymi wyzwaniami

2022-04-13 12:36

Kilka tygodni temu Patryk Kun (27 l.) stał się bohaterem sportowych kolumn w gazetach dzięki niespodziewanemu powołaniu do kadry, które wysłał mu selekcjoner biało-czerwonych. W miniony weekend już sam zapracował na medialne zainteresowanie, wyrównującym golem w starciu z wrocławskim Śląskiem. A bramki w jego wykonaniu – przyznać trzeba – to prawdziwy rarytas. Poprzednią w lidze zdobył... w sierpniu 2020.

596 dni dzielące oba trafienia to szmat czasu. Nic dziwnego, że bramka „Kunika” - jak nazywają go koledzy – przyjęta została z entuzjazmem, ale i z odrobiną... szydery charakterystycznej dla piłkarskiej szatni. - Mówiono mi po meczu, że kiedy składałem się do strzału, wszyscy na ławce krzyknęli: „nie” - uśmiecha się częstochowianin. Ale wpadło, a bramka ta poprawia „liczby” (gole i asysty) piłkarza Rakowa w lidze; czyli coś, z czego on sam w tym sezonie nie do końca był zadowolony. - Pracuję nad tym, ale tego się nie da zrobić na jednym treningu: o, dziś ćwiczę strzały i od jutra seryjnie zdobywam gole. To jest dłuższy proces – mówił „Super Expressowi” w rozmowie towarzyszącej reprezentacyjnej nominacji. Teraz, cztery tygodnie później, wygląda na to, że ów proces zaczyna przynosić konkretne efekty. Również punktowe, bo przecież bramka i punkt utrzymały ekipę spod Jasnej Góry w grze o mistrzostwo kraju – ma przed 29. serią gier identyczny dorobek, co Lech i Pogoń. Żadnemu zespołowi z tego tercetu w miniony weekend nie udało się jednak wygrać, co było dużą niespodzianką. - Widzieliśmy punkty pogubione przez rywali; wygrana ze Śląskiem mogła nam dać samodzielne prowadzenie. Ale – po pierwsze – w lidze niemal każda drużyna jest w tej chwili zaangażowana albo w walkę o czwarte miejsce dające puchary, albo o uniknięcie spadku; wszyscy wychodzą więc na boisko bardzo zdeterminowani, zwłaszcza w meczach z czołówką. Po drugie – my sami nie zagraliśmy tym razem dobrego spotkania. Naszym celem zawsze jest zdominowanie rywala, granie „swojej” piłki, a to się nie do końca udało. Szanujemy więc i ten jeden punkt, bo oznacza, że w tym roku wciąż jesteśmy niepokonani w lidze i w Pucharze Polski – podkreśla zawodnik Rakowa.

Dickson Choto w specjalnej rozmowie z "Super Expressem": Chciałbym kiedyś wrócić do Legii!

Awans do finału tych ostatnich rozgrywek (2 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie) sprawił, że zaplanowane na kwietniowo-majowy weekend spotkanie częstochowian w Szczecinie zostało przełożone na 20 kwietnia. Kilka najbliższych dni – w sobotę zagrają z walczącą o utrzymanie Termalicą - „ustawi” więc Kunowi i jego kolegom cele na koniec sezonu. Będzie to ważny „tydzień z życia mężczyzny” - jak głosił tytuł popularnego niegdyś filmu Jerzego Stuhra. Ważny dla całej ekipy, ale i dla samego „Kunika”; po drodze są przecież święta, a termin hitowego meczu z Pogonią pokrywa się z urodzinami piłkarza! - Do tego, że przy wielkanocnym stole trzeba zachować umiar, każdy piłkarz jest przyzwyczajony; co roku pilnuje nas... terminarz ligowy. Generalnie staramy się jeść dietetycznie, „fit”, zgodnie ze sportowym trybem życia – tłumaczy Patryk Kun, który cały „ceremoniał” związany z przygotowaniem świąt od strony kulinarnej pozostawia swojej partnerce. A urodziny? - Cóż, po prostu przeskoczy mi kolejna cyferka. Tego dnia najważniejszy będzie mecz z Pogonią. Może uda się go uświetnić golem? Byłoby pięknie...

Słowak rozstawia ligę po kątach. Pavol Stano prowadzi Wisłę Płock do Europy

Sonda
Czy Raków Częstochowa zdobędzie mistrzostwo Polski w sezonie 2021/22?
Najnowsze