Ruch Chorzów swoje kłopoty zawdzięcza niespłacanemu zadłużeniu. Klub z Górnego Śląska wciąż zalega z trzema milionami złotych, związanymi z poprzednim procesem licencyjnym. Włodarze "Niebieskich" zapewniają, że zobowiązanie to zostanie spłacone w połowie maja. Według prognozy finansowej Ruchu, w najbliższym czasie główni akcjonariusze wpłacą na klubowe konto osiem milionów. Dodatkowo miasto Chorzów ma wesprzeć Ruch i przelać kolejne trzy miliony. Jeśli więc zapewnienia działaczy związanych z chorzowskim klubem znajdą pokrycie w czynach, Komisja Licencyjna PZPN rozważy przyznanie im licencji na grę w ekstraklasie.
Innego rodzaju problemy ma Górnik Łęczna. W przypadku tego klubu nie można mówić o żadnych zaległościach finansowych. Piętą achillesową Górnika jest plan finanowy. Ten przedstawiony Komisji Licencyjnej został uznany za niewiarygodny. Klub z Łęcznej ma umowę ze swoim głównym sponsorem, kopalnią Bogdanka, tylko do końca sezonu. Jeśli nie zostanie ona przedłużona, Górnik Łęczna straci źródło finansowania. Komisja postanowiła wstrzymać się z decyzją o pozwoleniu na grę w LOTTO Ekstraklasa także w ich przypadku, ponieważ włodarze klubu nie przedstawili alternatywnej wizji finansowania klubu.