Leandro, Radomiak

i

Autor: CyfraSport Leandro

Festiwal strzelecki w Radomiu! Radomiak dzieli się punktami z GKS-em Jastrzębie

2019-08-21 19:41

To było świetne spotkanie w Radomiu. Kto nie miał okazji oglądać rywalizacji Radomiaka z GKS-em Jastrzębie ma czego żałować. Były ostre ataki, były liczne akcje i, co oczywiście najważniejsze, bramki. Kluby podzieliły się jednak punktami i nie przełamały swojej serii bez zwycięstwa.

Radomiak Radom - GKS Jastrzębie 2:2 (1:0)
Bramki: 37' Nowak, 75' Mikita (k) - 56' Adamek, 73' Tront

Kartki: Mikita, Kochalski - Bojdys, Wolniewicz

Radomiak: Kochalski - Jakubik, Abramowicz, Cichocki, Karwot (71' Górski) - Grudniewski, Makowski, Kaput, Nowak - Leandro (61' Michalski), Mikita (86' Lewandowski)

Jastrzębie: Drazik - Gojny, Kulawiak, Bojdys, Wolniewicz - Tront, Ali, Mróz (66' Norkowski), Wróbel - Adamek (Skórecki), Jadach (71' Szczęch)

Zarówno Radomiak, jak i GKS Jastrzębie nie wygrały swoich meczów od dwóch kolejek. W ramach piątej kolejki ta sytuacja się nie zmieniła. Piłkarze z Radomia świetnie weszli w to spotkanie i dominowali nad rywalami. Efektem była bramka Nowaka, która padła w 37. minucie meczu. Podanie sprzed pola karnego minęło obrońców i spadło kilka metrów przed bramką pod nogi napastnika, który wiedział doskonale, co zrobić z futbolówką.

Radomiak rozpoczął też od dominacji w drugiej odsłonie spotkania, ale to Adamek i Tront wykorzystali fatalne błędy obrońców i wyprowadzili Jastrzębian na prowadzenie. Bardzo źle w polu karnym własnej drużyny zachował się również Kulawiak, który odbił piłkę ręką i wynik meczu na 2:2 ustalił Patryk Mikita.

To oznacza, że sytuacja w tabeli nieco się zmienia. Co najmniej kilka drużyn środka stawki dzieli zaledwie jedno oczko, co z pewnością zwiastuje wielkie emocje w kolejnych spotkaniach Fortuna 1. Ligi!

Radomiak Radom po awansie do I ligi świetnie zaczął nowy sezon. Po dwóch zwycięstwach przyszły jednak dwie porażki. W sobotę Zieloni przegrali 0:2 z Wartą Poznań. - Nie będę owijał w bawełnę. Jest nam przykro, bo przegraliśmy mecz u siebie - skomentował porażkę Dariusz Banasiak, trener Radomiaka. -Byliśmy dużo w posiadaniu piłki, mieliśmy sporo sytuacji, natomiast nie wykorzystujemy tych sytuacji i to jest nasza bolączka. Przeciwnik nie ma dużo sytuacji, a potrafi skrupulatnie to wykorzystać. Wydaję mi się, że to nie Warta strzelała bramki tylko my sami, bo pierwszy gol to zderzenie bramkarza ze środkowym obrońcą, a drugi to złe podanie środkowego obrońcy. Jeżeli takie błędy indywidualne się robi, to niestety traci się bramki. Zawsze bramkę można stracić, zawsze można popełnić błąd, ale nie wiem czemu, nie wykorzystujemy sytuacji, których dziś było sporo. To zawsze było naszym atutem - dodał trener Banasiak.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze