Prawnik na czele Pogoni?
Wczoraj portal pogonsport.net ujawnił, że na czele grupy, która nabędzie akcje Pogoni stoi Nilo Aguillar Effori, który najprawdopodobniej zostanie nowym prezesem klubu. To 44-letni brazylijski prawnik, specjalizujący się w międzynarodowych sporach sportowych oraz kwestiach kontraktowych. Współpracuje z renomowanymi firmami m.in. w Londynie. O samym inwestorze trudno cokolwiek powiedzieć, a przede wszystkim, czy i jakim kapitałem dysponuje, co jest zasadniczą kwestią, gdyż Pogoń jest zadłużona na ponad 50 mln zł. Effori 2 stycznia zarejestrował United Sports Investments Limited z siedzibą w Londynie i ta firma formalnie ma być nabywcą większościowych udziałów Pogoni, należących do Jarosława Mroczka. Według naszych informacji grupę biznesmenów do Szczecina "przyciągnął" Tomasz Brzozowski, prawnik, będący w zarządzie Pogoni. Bardzo możliwe, że będzie pełnił istotną rolę w nowych władzach klubu. Mroczek szukał potencjalnego inwestora od dawna. Jesienią ubiegłego roku prowadził rozmowy z menedżerem Andrzejem Grajewskim, reprezentującym szwajcarski fundusz inwestycyjny Prosperity Asset Management AG, ale do transakcji nie doszło.
Haditaghi chciał spłacić długi
Później do gry z dużą siłą wkroczył Kanadyjczyk Alex Haditaghi i wydawało się, że dojdzie do zmiany właściciela, gdy sam prezes Mroczek w mediach społecznościowych szykującą się transakcję nazwał "Nadchodząca nieuniknioną zmianą". Do sprzedaży nie doszło, a obie strony zaczęły wydawać na przemian oświadczenia, a później obrzucać się oskarżeniami. Haditaghi który znał faktyczny stan i zadłużenie Pogoni po przeprowadzeniu analizy, tzw. „Due diligence” opublikował w mediach społecznościowych kilka szokujących informacji, jak choćby taka, że z pieniędzy z transferu Kacpra Kozłowskiego do Brighton (10 mln euro) na konto klubu trafiły tylko 4 mln euro. Mimo wszelkich zawirowań pomiędzy stronami, Haditaghi chciał wrócić do rozmów z Pogonią
- Złożyliśmy jeszcze jedną ofertę na kupno klubu 6 stycznia - mówi nam osoba z otoczenia Haditaghiego, prosząca o zachowanie anonimowości. - Przewidywała ona spłatę zadłużenia bieżącego, w tym piłkarzom do końca stycznia, a do końca lipca tego roku byliby spłaceni pożyczkodawcy długoterminowi – dodaje.
Zgodnie z powiedzeniem do trzech razy sztuka, być może Pogoń doczeka się nawet w najbliższych godzinach nowego właściciela. Choć nie wszystkim w Szczecinie brazylijska Pogoń kojarzy się dobrze. Pod rządami Antoniego Ptaka, który budował drużynę na piłkarzach z tego kraju, doszło do upadku klubu w roku 2007. Był odbudowany od podstaw i kolejny sezon zaczynał w IV lidze.
Słoweński snajper Górnika jedzie do Szczecina wyrównywać rachunki. Znajdzie LUKĘ w obronie Pogoni?