Przejście reprezentanta Polski do klubu znad morza to hit transferowy dekady w polskiej Ekstraklasie.
- To była życiowa decyzja Sebastiana - ocenia nestor polskich szkoleniowców ligowych. - Dostał kontrakt na kilka lat oraz zapewnienie, że po jego skończeniu będzie dalej pracował w gdańskim klubie. Lechia zyskała bardzo dobrego piłkarza, w dodatku kadrowicza. Stracił Śląsk, bo przecież ten klub wiosną ma walczyć o tytuł mistrza Polski. Jednak ostatnio jest tam trend pozbywania się zawodników z wysokimi kontraktami. Sebastian ostatnio był w Śląsku ciężko "ranny". Zabrano mu opaskę kapitana, potem upubliczniono inne sprawy. To go na pewno zabolało - uważa.
Ile Sebastian Mila zarobi w Lechii Gdańsk?
Kaczmarek nie ma wątpliwości, że nowy nabytek zapewni Lechii nową jakość.
- Lechia jest królową zimowego polowania - twierdzi. - Latem było działanie na ilość, a teraz na jakość. Sprowadzenie Mili, Wojtkowiaka i Wawrzyniaka to potwierdza. To trio ma blisko 100 meczów w reprezentacji Polski. Lechia w końcu wzięła, kogo chciała. Mila to edukacyjna wartość dodana. Podoba mi się jego entuzjazm, jego charyzma. Wprowadzi do zespołu spokój, który tak bardzo jest potrzebny w wiosennych meczach. Wytykanie, że to dla niego krok w tył, nie ma sensu. Teraz Lechia jest w grupie spadkowej, ale ma bardzo korzystny układ meczów na wiosnę. I szybko sytuacja może się zmienić - twierdzi.
To trzecie podejście Mili do Lechii.
- Przed dwoma laty, gdy byłem trenerem Lechii, pojawił się pierwszy pomysł powrotu Sebastiana do Gdańska - wspomina Kaczmarek. - Nic z tego nie wyszło. Latem ubiegłego roku mógł trafić za darmo, ale w klubie uznano, że nie jest graczem perspektywicznym. Wypaliło dopiero za trzecim razem. Mila o tym marzył, bo przecież zawsze powtarzał, że karierę chce zakończyć w Lechii, z której to wypłynął w piłkarski świat. No i się doczekał, a Lechia zyskała przywódcę - kończy Kaczmarek.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail