- Nie chciałem przegrać w Warszawie i to się udało. Ale po tym ile mieliśmy sytuacji w drugiej połowie to mogliśmy wygrać i 4:1. Jednak z tym remisem mogę żyć. Oba zespoły czeka jeszcze po pięć spotkań. Walka o mistrzostwo trwać będzie do ostatniej kolejki - stwierdził.
Trener Lecha na stadionie Legii ze swoimi drużynami odniósł kilka spektakularnych sukcesów, które przysłaniają fakt, że w większości przypadków w Warszawie przegrywał. Po remisie z Legią jego Lech spadł na trzecią pozycję w tabeli Ekstraklasy.
- W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo bojaźliwie. Wiedzieliśmy, że w razie porażki Legia odskoczy nam na cztery punkty. Przy golu Chinyamy największy błąd popełnił Arboleda, który niepotrzebnie kłócił się z sędzią. A nie powinien się oglądać, tylko walczyć o piłkę do końca - wyjaśnił trener.
- W drugiej połowie byliśmy zdecydowanie lepsi. Jeśli do końca sezonu utrzymamy taką dyspozycję to mamy szanse na mistrzostwo. W grze pozostają trzy drużyny i każda chce wygrać. Dlatego trzeba grać agresywnie i z zaangażowaniem do końca rozgrywek. Przed końcem meczu okazję miał Stilić. Z drugiej strony Chinyama też miał. Niech więc już będzie ten remis - zakończył.
Smuda: Z tym remisem mogę żyć
2009-04-27
10:38
Po remisie swojego zespołu z Legią Warszawa, trener Lecha Poznań, Franciszek Smuda przyznał, że wynik ten przyjmuje z zadowoleniem.