Tomas Pekhart rozgrywa sezon życia. Strzelił w lidze już 19 goli i jest zdecydowanym faworytem, aby założyć koronę króla strzelców. Jego skuteczność docenił selekcjoner reprezentacji Czech. Na kadrę napastnik Legii pojechał po triumfie z Zagłębiem (4:0), w którym strzelił cztery gole, z czego trzy w pierwszej połowie, gdy potrzebował na to 19 minut. Po spotkaniu wziął piłkę, a następnie zażartował do arbitra Pawła Gila - Panie sędzio, fakturę na e-mail poproszę - rzucił w jego kierunku. Ten mu odpowiedział: - Dobra, ja ci wyślę, bierz piłkę. Przepraszam, że cię pogoniłem - dodał sędzia, co pokazał materiał Legii na youtube. Do rozmowy włączył się trener Legii. - Zabierasz piłkę? Musisz za nią zapłacić, a ty nie lubisz płacić. To nie jest ta piłka, to tamta była, wiesz? - zagadnął Czesław Michniewicz. Zresztą, ostatnio na naszych łamach Czech zapowiadał, że dalej będzie strzelał gole w lidze. Czy w Wielką Sobotę Pekhart będzie znów tryskał humorem i pokona bramkarza Pogoni Dante Stipicę?
Wspaniały gest LEGIONISTÓW przed świętami Wielkanocnymi. Wszołkowi szkliły się oczy
Chorwat już w poprzednim sezonie pokazywał wysokie umiejętności. Zanotował serię 422 minut bez straty gola. Jednak to nic w porównaniu z tym, co prezentuje w obecnej edycji. Wskoczył na jeszcze na wyższy poziom i zdecydowanie wyrósł na ostoję zespołu, z którym rywale nie potrafią sobie poradzić. Efekt? Zachowywał czyste konto w 14 meczach w rozgrywkach, co trzeba podkreślić, że jest wyśmienitym wynikiem. Ale to nie koniec. Poprawił także osiągnięcie z ubiegłego sezonu. Tym razem czyste konto zachowywał przez 524 minuty, co jest najlepszym rezultatem ze wszystkich bramkarzy w całej lidze. W ten sposób zapisał się w historii Portowców. Jest to także rekordowe osiągnięcie w dziejach Pogoni. Czy w Wielką Sobotę powtrzyma Legię i jej czeskiego snajpera?
Załamany Lewandowski przerwał milczenie po kontuzji. Ryzyko było ogromne, smutek aż od niego bije
Legia jest liderem i ma siedem punktów przewagi nad Pogonią. Lider notuje serię siedmiu meczów bez porażki, w tym pięć zwycięstw z rzędu. Portowcy wygrali dwa ostatnie spotkania. - Jest to bardzo ważny mecz w kontekście całego sezonu - powiedział trener Czesław Michniewicz, cytowany przez oficjalny profil stołecznego klubu. - Pogoń ma naprawdę szczelną defensywę. Szczecinianie nie dają sobie strzelić łatwych goli i świetnie wykorzystują stałe fragmenty gry. (...) Portowcy stracili sześć bramek po stałych fragmentach gry, a my dziesięć. Inaczej wygląda natomiast statystyka strzelonych goli po takim sposobie rozegrania akcji. Nasi rywale zdobyli aż czternaście bramek po stałych fragmentach gry, a my jedynie dziewięć. Legia zdobywa za to zdecydowanie więcej bramek z akcji, a nie z piłki stojącej - trener mistrza Polski analizował grę wicelidera na konferencji prasowej, a którego opinię przywołał serwis ekipy z Łazienkowskiej.
Tomas Pekhart: Berbatov wziął mnie pod swoje skrzydła [WYWIAD]