Mecz z ŁKS-em Tomas Pekhart zaczął jako rezerwowy. Pojawił się w 60. minucie przy stanie 2:2, gdy wszedł w miejsce Mateusza Cholewiaka. W 82. minucie Czech strzelił głową gola, który zadecydował o awansie do ćwierćfinału. Jednak dwie minuty napastnik stołecznej drużyny walczył z Maciejem Dąbrowskim. Upadając kopnął rywala. Sędzia pokazał mu czerwoną kartkę. Na konferencji prasowej trener Czesław Michniewicz mówił, że Pekhart był załamany, bo to jego pierwsze takie upomnienie w karierze. - Jestem bardzo zawiedziony tym co się stało - powiedział szkoleniowiec Legii, cytowany przez portal klubowy. - Tomas to bardzo porządny facet na boisku i poza nim. Rozmawiałem z nim, mówił, że jest to jego pierwsza czerwona kartka w karierze. Okoliczności były takie, że można było tego rodzaju decyzję podjąć. Impet był duży, może nie aż taki, żeby Maciek Dąbrowski zemdlał, ale takie rzeczy się dzieją w piłce. Żałuję, że tak się stało - zaznaczył opiekun mistrza Polski na konferencji przed spotkaniem z Jagiellonią.
Tak Kamil Piątkowski dorastał do Salzburga. Piona chwycił byka za rogi [ZDJĘCIA]
Teraz sprawą zajęła się Komisja Dyscyplinarna PZPN i nie była litościwa dla gwiazdy Legii. Nałożyła na niego trzy mecze dyskwalifikacji w Pucharze Polski. To oznacza, że w tym sezonie w tych rozgrywkach Czech już nie zagra. Władze stołecznego klubu w wydanym komunikacie zapowiedziały, że złożą odwołanie od tej decyzji do Najwyżej Komisji Odwoławczej.
Legia dopina dwa transfery. Michniewicz OCENIŁ potencjalne nowe nabytki mistrza Polski