Kilkanaście dni temu Carlos Lopez znany lepiej jako Carlitos został oficjalnie piłkarzem Legii Warszawa. Król strzelców Ekstraklasy i najlepszy piłkarz poprzedniego sezonu trafił do zespołu mistrza Polski z Wisły Kraków, a jego przenosiny błyskawicznie okrzyknięto największym polskim hitem transferowym.
Hiszpan zadebiutował w nowym klubie w sobotę w starciu o Superpuchar Polski z Arką Gdynia (przegrany przez Legię 2:3) i choć w Warszawie jest nowy, to nie przeszkodziło mu to... wychwalać pod niebiosa zarówno klubu, jak i samego miasta. - Klub już spełnił wszystkie moje oczekiwania, umożliwiając mi przyjście do niego. Otrzymywałem wiele propozycji z różnych miejsc. Muszę przyznać, że jestem zakochany nie tylko w klubie, ale w całej Warszawie. To wszystko spełnia moje oczekiwania. (...) Jestem teraz w miejscu, w którym chciałem być - powiedział Carlitos w rozmowie z portalem Legia.com.
- Dałem bardzo wyraźnie do zrozumienia, że Legia jest klubem w którym chcę kontynuować swoją karierę. Tak podpowiadało mi serce. Właśnie dlatego to wszystko potoczyło się tak szybko. Ja po prostu chciałem tu być - dodał Hiszpan. Trzeba przyznać, że zakochanie się w Legii i Warszawie nie zajęło mu zbyt dużo czasu, no niespełna dwa tygodnie. Dlatego też niektórzy kibice odebrali te słowa jako chęć przypodobania się trybunom. Ale przy Łazienkowskiej nie jest to takie proste, bo za zawodnika przemawia przede wszystkim jego gra. A jeśli ta nie będzie dobra, to jego wypowiedzi nikt nie będzie traktował poważnie.
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin