Szymon Marciniak to bezwątpienia jeden z najlepszych sędziów na całym świecie. Polak jest arbitrem międzynarodowym, a swój kunszt zaprezentował w finale mistrzostw świata w Katarze. Za tamten turniej otrzymał wiele laurów, a dzięki temu może się pochwalić bardzo dobrą pozycją w strukturach UEFA oraz FIFA.
Marciniak, dzięki tak bogatemu CV może żądać o wiele większe pieniądze za mecz niż wielu innych arbitrów, jednak może zszokować fakt, że nie ma on kontraktu na mecze w Ekstraklasie. O tej sytuacji wspomniał Mateusz Borek w programie "Moc Futbolu". - Dostałem taką informację, że najlepszy polski sędzia i jeden z najlepszych sędziów świata Szymon Marciniak sędziuje mecze Ekstraklasy i nie ma kontraktu zawodowego. Ma płacone jak umowa o dzieło od meczu - zaznaczył dziennikarz.
Niespodziewane informacje dotyczące Szymona Marciniaka! Arbiter nie ma kontraktu!
Na informacje, jakie przekazał Borek, od razu zareagował Rafał Rostkowski. - Jest to możliwe. Jakiś czas temu były podpisywane nowe kontrakty i Szymon Marciniak nie miał podpisanej umowy. Nie miałem potwierdzenia od Szymona, bo on nie udziela wypowiedzi medialnych. Być może PZPN nie chce płacić Marciniakowi takich pieniędzy, a być może Szymon nie chce wiązać się kontraktem - dodał były sędzia.
Na te słowa od razu zareagował Borek, który nie gryzł się w język. - Dlaczego PZPN miałby nie zapłacić tego, co chce Szymon Marciniak? Jeśli ma taką pozycję na rynku międzynarodowym, nie może mieć kontraktu z PZPN na poziomie innych sędziów ekstraklasowych. Dlaczego miałby zarabiać tyle samo? Jest wizytówką polskiej piłki. Jeśli mówimy o federacji, która ma blisko 400 mln [zł] budżetu, myślę, że powinna robić wszystko, by mieć tego Marciniaka jako wizytówkę polskiej piłki i związku. To nie jest komuna, że każdy może zarabiać tyle samo - zaznaczył w mocnym tonie Borek.