W świecie piłki nożnej nie ma drugiej tak często krytykowanej grupy jak sędziowie. Przekonują się o tym arbitrzy na wszystkich kontynentach. Regularnie słyszymy o napaściach na rozjemców meczów w ramach niższych lig czy mniej rozwiniętych piłkarsko krajach. W Polsce ataki na sędziów z czołowych lig najczęściej mają miejsce w internecie. Arbitrzy spotykają się z krytyką z przeróżnych powodów - są oskarżani o sprzyjanie jednej z ekip, o podejmowanie błędnych decyzji i niesprawiedliwe traktowanie piłkarzy. Często ofiarą hejtu i krytyki jest właśnie Szymon Marciniak. Uznawany za najlepszego polskiego arbitra został zaatakowany po poprowadzeniu meczu nie w ekstraklasie, a... greckiej lidze! Specjalne oświadczenie wydał jeden z klubów, Aris Saloniki.
Tajemnica żony Zbigniewa Bońka wyszła na jaw! Prezes PZPN wygadał się przed wszystkimi
- Panie Clattenburg, gratulacje dla Polaka, którego nam przysłałeś. Przy wyniku 0:2 zrobił wszystko, by odwrócić losy spotkania. Kulminacyjnym momentem tej całej sytuacji było podyktowanie absurdalnego rzutu karnego! Pomijając fakt, że nie było tam faulu, wszystko poprzedziło przewinienie Ingasona - brzmi fragment oświadczenia opublikowany na oficjalnej stronie klubu!
Aris Saloniki zremisował w meczu derbowym z PAOK-iem 2:2, choć prowadził 2:0! Największe emocje wzbudził rzut karny podyktowany przez polskiego sędziego w... ostatniej minucie meczu! To właśnie ta sytuacja wzbudziła w weekend największe emocje w greckiej lidze. Marciniak i spółka mieli doprowadzić do sytuacji, że nikt nie będzie podejrzewał sędziów o sprzyjanie którejś ze stron. Niestety, tak się w końcu nie stało!
Po remisie w wielkich derbach Salonik, Aris pozostaje drugim zespołem w tabeli. Tuż za ich plecami znajduje się PAOK. Liderem tabeli z ogromną przewagą pozostaje Olympiakos Pireus.