Choć Artur Boruc zapewne nie zakończył przygody z Legią tak jak to sobie wyobrażał, w środowisku kibiców tego klubu wciąż pozostaje postacią kultową, niemal legendarną. 42-latek swoiste pożegnanie z kibicami miał już zgotowane podczas kończącego rozgrywki meczu z Cracovią, teraz swoją legendę godnie chce jednak pożegnać także klub. Na 20. lipca zaplanowano mecz towarzyski, w którym przy Łazienkowskiej Legia zmierzy się z Celtikiem Glasgow – innym klubem, w którym „Arczi” zapracował sobie na dozgonne uwielbienie kibiców.
Poruszenie wśród fanów warszawskiego klubu wywołały jednak ceny biletów na – jakby nie patrzeć – mecz towarzyski. Najtańsze wejściówki kosztują bowiem 60 zł, co oznacza, że za niemal dwukrotnie mniejszą kwotę można było z trybun obejrzeć choćby mecz el. LM przeciwko Dinamo Zagrzeb. Jak jednak informuje „Przegląd Sportowy”, niezadowolenie kibiców „Wojskowych” mogą wykorzystać… Szkoci! Przyjazd do Warszawy i pożegnanie Boruca planuje bowiem naprawdę wielu fanów Celtiku, powyższe źródło pisze nawet o „szkockim najeździe”. Całą sprawę potwierdza także Ross Pilcher z „Daily Record Sport”. - Wiadomość o pożegnalnym meczu Boruca ucieszyła fanów Celticu. Pomimo że dawno nie było go w ich klubie, miłość nie ustała. Szansa na pożegnanie go przed emeryturą jest mile widziana – komentuje.
Artur Boruc to prawdziwa legenda Legii Warszawa. Golkiper występował przy Łazienkowskiej w latach 1999-2004, po czym trafił do Celtiku Glasgow. Barwy tego klubu reprezentował przez kolejnych 6 lat. Na kolejnych etapach kariery „Arczi” reprezentował barwy takich klubów jak Fiorentina, Southampton oraz Bournemouth, w 2020 roku powrócił natomiast do Legii. Jego całkowity bilans w barwach „Wojskowych” zamknął się w 105 występach i… jednej bramce. 42-latek ma także na koncie 65 występów w reprezentacji Polski.
Listen to "SuperSport" on Spreaker.