Najważniejsze jej wydarzenie to odejście Daisuke Yokoty – za całkiem sporą sumkę – do KAA Gent. W jego miejsce – zgodnie z przyjętą przy Roosevelta zasadą „jeden za jeden” (dotyczącą również kwestii finansowych) – dołączył do ekipy Jana Urbana inny Japończyk. Soichiro Kozuki został z Schalke 04 wypożyczony do końca grudnia, a Górnik zagwarantował sobie prawo pierwokupu skrzydłowego po upływie tego czasu.
Dużo emocji wśród fanów Górnika wywołała za to informacja sprzed kilkudziesięciu godzin, dotycząca Jesusa Jimeneza. Hiszpan w latach 2018-2021 zagrał dla zabrzańskiej ekipy 121 meczów ligowych, z całkiem niezłym efektem: 37 goli i 22 asysty. U progu 2022 roku Górnik niewiele miał jednak do powiedzenia, gdy klub z Toronto aktywował obecną w kontrakcie piłkarza klauzulę wykupu, wynoszącą 650 tys. euro.
Jimenez zostawił w Zabrzu świetne wspomnienie. Nic więc dziwnego, że kiedy ogłoszono rozwiązanie jego kontraktu z FC Dallas (przeniósł się tam z Toronto rok temu), pojawiły się nadzieje na ściągnięcie go „na stare śmieci”. - Niemal natychmiast zapytaliśmy agenta zawodnika, czy jest jakakolwiek szansa na jego powrót do Zabrza – mówi nam członek zarządu Górnika (w klubie stanowisko prezesa pozostaje nieobsadzone), Tomasz Masoń. - Odpowiedź była tyleż szybka, co krótka: „Jest już dogadany gdzie indziej” – dodaje z żalem.
Wedle ustaleń medialnych, Jimenez ma zostać zawodnikiem OFI Kreta (choć oferta pojawiła się także z Turcji.)