Górnik Zabrze podał wyjątkowo smutną wiadomość. W wieku 82 lat odszedł kultowy fan śląskiej drużyny - Sławomir "Leon" Sętkowski. Popularny kibic znany był z przynoszenia na stadion przy alei Roosevelta dzwonu, którego uderzenie inaugurowało początek spotkania zabrzan, a także bramkę dla gospodarzy. Ikona klubu została pożegnana przez swoją ukochaną drużynę.
Sławomir Sętkowski nie żyje. Smutna informacja obiegła media
Sętkowski na meczach "Górników" pojawiał się od ponad 50. lat, wnosząc wielki koloryt w mecze drużyny. Mężczyzna wręczał najlepszemu zawodnikowi spotkania kurę, albo indyka ze swojej fermy, a także inaugurował mecze zabrzan uderzeniami w dzwon. O śmierci jednego z najbardziej znanych kibiców klubu z Ekstraklasy poinformowały media społecznościowe Górnika Zabrze. Klub pożegnał swojego miłośnika we wzruszającym komunikacie.
- Przed chwilą dotarła do nas bardzo smutna informacja...Zmarł jeden z najbardziej rozpoznawalnych i bliskich Górnikowi człowiek. Wielki kibic i symbol Górnika, ale przede wszystkim człowiek o wielkim sercu i pogodzie ducha. Leon, zawsze pozostaniesz w naszej pamięci i sercach! - czytamy na Twitterze Górnika Zabrze.
Kibice żegnają zasłużonego fana Górnika
Informacja o śmierci Sławomira Sętkowskiego rozeszła się błyskawicznie w polskich mediach i złamała serce niejednego fana śląskiego futbolu. W specjalnym komunikacie ikonę zabrzan pożegnała także największa grupa kibicowska Górnika - Torcida.
- Z ogromnym smutkiem zawiadamiamy, że dziś zmarł nasz przyjaciel Stanisław „Leon” Sętkowski. Postać nietuzinkowa, symbol trybun nie tylko w Zabrzu. Jego dzwonek znał każdy kibic piłkarski w Polsce.Miał 82 lata. Spoczywaj w pokoju - czytamy w oświadczeniu,