Strzelił gola z Widzew, ale mu nie uznali
Japończyk trafił do Legii na zasadzie wypożyczenia z zespołu Nagoya Grampus. Do końca roku ma czas, aby potwierdzić, że zasługuje na to, aby stołeczny klub zdecydował się na transfer definitywny. Morishita jednak od początku nie zawodzi. Jest w nim duży zapał do gry, a umiejętności mu nie brakuje. W meczu z Widzewem strzelił gola na początku, ale tylko chwilę cieszył się z tego trafienia. Pomocnik Legii był na pozycji spalonej.
Aleksandar Vuković sentymenty odstawi na bok. Trener Piasta z bólem serca pokona Legię?
Nie boi się pojedynków, podejmuje ryzyko
Czy Morishita w starciu z Piastem zaliczy pierwszą asystę i zdobędzie pierwszego gola? - Wygląda, że Japończyk jeszcze nie przesiąkł ekstraklasą i tym, co się dzieje w Legii od pewnego czasu - powiedział Kamil Kosowski w rozmowie z "Super Expressem". - Nie boi się pojedynków, podejmuje ryzyko, rzadko traci piłkę, współpracuje z partnerami. Widać, że jest dobrze przygotowany. Bije od niego taka pozytywna energia. Nie widzę jej u Guala, Josue czy Blaża Kramera - dodał były pomocnik reprezentacji Polski, a obecnie ceniony ekspert.
Mocny komentarz do ostatnich poczynań Legii, szczera prawda. "Ten facet nie ma z kim grać"