Mecz w Niecieczy był, zarówno dla trenera gospodarzy Radoslava Latala i gości Piotra Nowaka debiutem w nowej roli. Po ostatnim gwizdku bardziej zadowolony był Czech, którego podopieczni odnieśli bardzo ważne - w kontekście walki o utrzymanie w ekstraklasie – zwycięstwo. Spotkanie rozgrywano w trudnych warunkach, murawa była bardzo grząska, a niektórych miejscach pojawiły się kałuże. Lepiej zaczął Bruk-Bet. W 11. minucie bliski zdobycia bramki był Sebastian Bonecki. Po jego strzale głową z kilku metrów piłka odbiła się od słupka. Potem przewagę uzyskali goście, których akcje sprawiały coraz więcej problemów defensywie gospodarzy. W 20. minucie Tomasz Loska popisał się świetną interwencją broniąc strzał Andrzeja Trubehy. Cztery minuty później golkiper Bruk-Betu znowu pokazał klasę wybijając, zmierzającą pod poprzeczkę, piłkę po "główce" Trubehy. W 28. minucie znowu było groźnie w polu karnym Bruk-Betu, jednak strzały Tomasa Prikrila i Trubehy zostały zablokowane.
W 40. minucie w niegroźnej sytuacji Taras Romanczuk sfaulował w polu karnym Wiktora Biedrzyckiego. Arbiter początkowo nie dopatrzył się przewiania, ale ponad trzyminutowa analiza zajścia przez arbitrów VAR i obejrzenia akcji na monitorze sprawiła, że ostatecznie podyktował "jedenastkę". Jej skutecznym egzekutorem okazał się Piotr Wlazło, dla którego był to siódmy gol w sezonie. Początek drugiej połowy był także szczęśliwy dla miejscowych. Zlatan Alomerovic próbując wybić dośrodkowaną piłkę wpadł w Wlazłę i sędzia, tym razem już bez pomocy VAR-u, podyktował rzut karny. Tym razem "jedenastkę" wykonywał Wiktor Biedrzycki i nie dał szans Alomerovicowi, dla którego był to debiut w Jagiellonii, po transferze z Lechii Gdańsk. Za chwilę podopiecznych trenera Nowaka mógł pogrążyć Samuel Stefanik. Pomocnik gospodarzy wbiegł w pole karne, lecz zamiast strzelać zatrzymał się, a potem jego podanie przechwycił wracający Martin Pospisil. Goście nie załamali się i starali się odrobić straty. Dobrej szansy nie wykorzystał Romanczuk. Wreszcie w 70. minucie padł kontaktowy gol po efektownej akcji. Wprowadzony chwilę wcześniej Bartosz Bida podał w polu karnym do Przemysława Mystkowskiego, a ten precyzyjnym strzałem pokonał Loskę. Chwilę później bramkarz z Niecieczy uratował swój zespół przed stratą gola popisując się znakomitą interwencją po strzale Bojana Nastica. Jagiellonia do końca ambitnie atakował, ale już nie stworzyła okazji do zdobycia wyrównującej bramki.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Jagiellonia Białystok 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Piotr Wlazło (44-karny), 2:0 Wiktor Biedrzycki (50-karny), 2:1 Przemysław Mystkowski (70).
Żółta kartka - Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Michal Bezpalec, Sebastian Bonecki, Marcin Grabowski. Jagiellonia Białystok: Bartłomiej Wdowik, Martin Pospisil, Miłosz Matysik, Zlatan Alomerovic, Fedor Cernych, Taras Romanczuk.
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 1 376.
(PAP), JCH