Już w 8 minucie piłka wpadła do bramki Warty, ale radość gospodarzy była przedwczesna. Okazało się , że Łukasz Sołowiej był na spalonym. W 30. min dla odmiany problemy spotkały gości. Kontuzji doznał jej najlepszy snajper Adam Zrelak i musiał opuścić boisko. W końcówce pierwszej połowy zagotowało się kilka razy po bramką Warty, ale zabrakło jednak kozaka, który celnie kopnąłby do bramki.
Pięć minut po przerwie gospodarze mieli rzut wolny, tuż zza linii pola karnego. Wojciech Hajda i Michał Walski długo się szykowali i celebrowali jego wykonanie. Hajda przebiegł nad piłką, a Walski huknął z całej siły i piłka wylądowała w rogu bramki. Kilka minut później bliski strzelenia cudownej bramki i powtórzenia wyczynu z meczu z ŁKS-em był Kamil Zapolnik. Świetnie złożył się do przewrotki i uderzył celnie, ale bez zarzutu spisał się bramkarz Jędrzej Grobelny. W 75. min piłka jeszcze raz wpadła do bramki Warty, ale tym razem Artur Siemaszko był na pozycji spalonej. W ostatnich minutach to Warta ruszyła do rozpaczliwych ataków, i była bliska powodzenia. W 90. min po strzale głową Dario Vizingera piłka trafił w poprzeczkę. Później gospodarze mogli cieszyć się z trzech punktów, przybliżających ich do utrzymania w lidze. Jednocześnie wygrana drużyny z Niepołomic przesądziła o spadku z Ekstraklasy Ruchu Chorzów.
Dobry występ i gol polskiego piłkarza za oceanem. Przekona do siebie Michała Probierza?[WIDEO]