„Super Express”: - Tomas Pekhart jest najlepszym strzelcem Ekstraklasy. Skąd u niego taka eksplozja formy?
Werner Liczka (66 l., były trener Polonii Warszawa, Górnika Zabrze, Wisły Kraków, Dyskobolii Grodzisk Wlkp. i Radomiaka Radom): - Odpowiedź jest prosta. Na jego skuteczność złożyło się kilka czynników. Procentuje doświadczenie plus zaufanie, które dostał od trenera Czesława Michniewicza. Pekhart czuje wsparcie ze strony szkoleniowca, a to dla niego bardzo ważne. To nie tylko to, bo czuje również, że liczą na niego koledzy. Uwierzył w siebie, jego morale poszło mocno do góry. Kolejny ważny czynnik to przygotowanie fizyczne. Jest zdrowy, gra regularnie to od razu jego statystyki są okazałe. Widać po nim, że odżył. Zresztą, on jesienią był regularny. Przecież na koniec rundy trafiał w czterech meczach z rzędu.
- Na starcie sezonu powiedział pan, że zdrowy Pekhart gwarantuje minimum 15 goli w sezonie. Rundę jesienną zakończył z 13 bramkami. Ile jego trafień przewiduje pan na koniec rozgrywek?
- Średnią ma znakomitą, bo potrzebował na to 13 występów w lidze. Jeśli utrzyma skuteczność na obecnym poziomie to zakręci się w okolicach 25 goli. I to jest możliwe do wykonania. W 2020 roku we wszystkich rozgrywkach zdobył dla Legii przecież 19 bramek. Dlatego nie widzę przeszkód, aby nie miał poprawić tego wyniku. Kiedyś w Czechach dla Jablonca i Sparty Praga w jednym sezonie miał w dorobku 18 goli.
Leszek Ojrzyński po wygranej Stali z mistrzem Polski: Z Legią walczyliśmy jak lwy [WYWIAD]
- Jaką ocenę wystawiłby pan mu za występy w Polsce?
- Z punktu właściciela klubu i trenera Pekhart zasłużył na pochwały, bo robi to czego się od niego oczekuje. To dobry transfer mistrza Polski. Niech każdy odpowie sobie na dwa pytania. Ile punktów wywalczyła Legia dzięki niemu? I jak procentowo rozkłada się dorobek Czecha na tle zespołu? To dwa bardzo mocne argumenty, które przemawiają na jego korzyść. Dlatego ja wystawiam mu piątkę. Legia potrafi wykorzystać jego możliwości.
- Niektórzy narzekają na styl Czecha. Jak pan to skomentuje?
- To napastnik pola karnego, tam czuje się najlepiej. Ma instynkt, a gole przychodzą mu naturalnie. Pamiętajmy, że jego rozlicza się z bramek, a nie z tego jak będzie biegał i ile kilometrów przebiegnie. On zawsze był skupiony na 25-30 metrze. To jego przestrzeń. Taki typ napastnika coraz rzadziej jest spotykany w Europie. W czołowych klubach, choćby tych z Ligi Mistrzów, nie ujrzymy go. Podobnie grał kiedyś Mario Mandżukić. Tyle, że Chorwat był bardziej uniwersalny, bo grywał także na skrzydle. A grą głową Pekhart przypomina mi Andrzeja Szarmacha. Ma pod tym względem dobre wyczucie, wie jak się ustawić.
Wyjątkowa dedykacja gwiazdy Śląska po golu. Całus i serduszko dla ukochanej [WIDEO]
- Ostatnio Pekhart dostał powołanie do reprezentacji Czech, ale przez zamieszanie z koronawirusem, nie zagrał w drużynie narodowej. Czy napastnik Legii może powalczyć o bilet na EURO?
- Nie stoi na straconej pozycji. Pewniakiem w ataku naszej kadry jest Patrik Schick z Bayeru Leverkusen. Jest kompletnym napastnikiem. Szybki, dobry w grze kombinacyjnej. W ostatniej kolejce pięknym uderzeniem pokonał Manuela Neuera z Bayernu Monachium. Kolejni kandydaci do gry w ataku to m.in. Michael Krmencik z Brugge, Zdenek Ondrasek z Viktorii Pilzno, Matej Vydra z Burnley. I do tego grona dołączyłbym Pekharta.
Nemanja Nikolić po losowaniu eliminacji MŚ 2022: Cieszę się, że zagramy z Polską!
- Jak pan odebrał to, że Robert Lewandowski został najlepszym piłkarzem świata w plebiscycie FIFA?
- Brawo! Zasłużył na to wyróżnienie, bo rok miał wyśmienity. 55 goli, wiele trofeów z Bayernem i nagród indywidualnych. Leo Messi i Cristiano Ronaldo są z innej orbity, ale teraz na ich planetę wskoczył Polak. Boniek, Deyna, Lato, Szarmach, Tomaszewski czy Gorgoń to byli wspaniali piłkarze. To legendy polskiego futbolu. Mają swoje miejsce w historii futbolu. Ale Lewandowski przekroczył kolejną granicę, napisał nowy rozdział. Należy mu się szacunek za to co osiągnął. Jak będzie muzeum historii polskiej piłki to Lewandowski musi mieć oddzielną w niej salę.
- Jak będzie wyglądała reprezentacja Polski po nim?
- Jeszcze swoją grą i golami będzie cieszył. Bez niego polska kadra traci dużo na wartości. Potem trzeba będzie szukać innych rozwiązań i zastanawiać się jak radzić sobie bez niego.