- Nie mogłem wymarzyć sobie lepszego meczu na pożegnanie. Obu klubom bardzo dużo zawdzięczam – na wieść o planowanej konfrontacji powiedział Artur Boruc, cytowany przez Polską Agencję Prasową. Wychowanek siedleckiej Pogoni był piłkarzem Legii w latach 1999-2005 oraz od roku 2020. Wrócił więc na Łazienkowską po 15-letniej nieobecności w jej szeregach i w polskiej ekstraklasie. Był to powrót w wielkim stylu: mimo przekroczenia „czterdziestki” był bramkarzem pierwszego wyboru i w 2021 mógł z młodszymi kolegami świętować tytuł mistrzowski, zdobyty 19 (!) lat po pierwszym takim triumfie. Nie ma w historii polskiej piłki drugiego zawodnika, który miałby w karierze tak wielki dystans dzielący oba złote medale MP!
Piętnaście lat kariery Boruc spędził w znaczących ligach i ważnych klubach europejskich. Pięć lat w Celticu Glasgow okraszonych zostało trzema mistrzostwami Szkocji, a także krajowym pucharem i dwoma triumfami w Pucharze Ligi. Później bramkarz reprezentował także barwy włoskiej Fiorentiny i dwóch klubów angielskich: Southampton i Bournemouth.
Osobny rozdział w jego karierze to występy w reprezentacji narodowej. Jest rekordzistą występów z orzełkiem na pierwsi wśród specjalistów w tym fachu: zaliczył 65 meczów dla Biało-Czerwonych. Kibice w kraju do dziś wspominają jego fantastyczne występy w finałach mistrzostw świata 2006 oraz Euro 2008. Choć Polacy żegnali się z tymi turniejami już po fazie grupowej, Boruc był jednym z niewielu zawodników, którzy nie znajdowali się w ogniu krytyki. Ostatnim jego meczem w kadrze narodowej była potyczka z Urugwajem na Stadionie Narodowym w stolicy (0:0), w listopadzie 2017.
W której reprezentacji zagrają synowie Euzebiusza Smolarka? Odpowiedź piłkarza mówi wszystko
Wiele twarzy Artura Boruca kiedyś i dziś - zobacz poniżej
- Cieszymy się, że nasze rozmowy doprowadziły do zorganizowania takiego wydarzenia. Artur jest dla kibiców, dla Legii, ważną postacią i w szczególny sposób chcemy mu podziękować. Zależy nam, aby nasza legijna społeczność wspólnie świętowała ten wyjątkowy mecz o historycznej randze - powiedział wiceprezes zarządzający Legii Marcin Herra, cytowany w oficjalnym komunikacie.
Niemcy nie mają wstydu. Kibice Bayernu ostro zaatakowali Lewandowskiego, dobitne słowa